Demonstracja radykalnego islamskiego ugrupowania Hfajat-e-Islam zakończyła się starciami z policją.
O dobrą wolę wszystkich środowisk społecznych i współpracę we wprowadzaniu pokoju, solidarności i harmonii w kraju zaapelował arcybiskup Dhaki Patrick D’Rosario po krwawych zamieszkach w stolicy Bangladeszu. W niedzielę 5 maja demonstracja radykalnego islamskiego ugrupowania Hfajat-e-Islam zakończyła się starciami z policją, w wyniku których zginęło 29 osób, a co najmniej 50 zostało rannych. Ponad 200 tys. manifestantów na kilka godzin zablokowało ulice miasta. Demonstranci podpalili posterunek policji, ponad 100 sklepów i przynajmniej 50 samochodów. Służby porządkowe użyły gumowej amunicji i granatów ogłuszających.
Protestujący domagali się respektowania zasad Koranu i prawa szariatu w życiu społecznym, m.in. wprowadzenia ustawy przeciw bluźnierstwu, zgodnie z którą obraza Islamu miałaby być karana śmiercią. Żądano również przywrócenia odwołania do Allacha w konstytucji, ograniczenia możliwości kontaktów między mężczyznami i kobietami w miejscach publicznych, a także obowiązkowej islamskiej edukacji religijnej. Rząd zdecydowanie to odrzuca.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.