Ofiarą donosicielstwa padła cała wspólnota, której zaufanie zawiódł kapłan.
Są jednak powody, dla których można spodziewać się takiego większego wyczulenia moralnego właśnie wśród ludzi Kościoła. Oczywiście, nie można żadną miarą oczekiwać bezgrzeszności, bo Kościół jest od samego początku świętym Kościołem grzeszników. Nigdy też dość przypominania, że księża byli w PRL jedyną grupą objętą ubecką inwigilacją w stu procentach - każdy seminarzysta miał zakładaną specjalną teczkę ewidencji operacyjnej i zainteresowanie SB towarzyszyło mu do końca jego dni. Nie można się dziwić, że niektórzy ulegali presji. Kościół jednak stawia swym członkom wymagania moralne, piętnuje rozmaite nadużycia i elementarny wzgląd na wiarygodność nakazuje szczególne wyczulenie na grzech we własnych szeregach. Dlatego nawet jeśli nie dziwi, to smuci fakt, że Kościół okazał się tak bardzo podobny do innych grup społeczeństwa również w tym, że nie podjął żadnych szczególnych "działań wyprzedzających" na wypadek ujawnienia donosicieli wśród duchowieństwa. Nie trzeba było szczególnej przenikliwości, by zdawać sobie sprawę z tego, że ujawnienie takich przypadków jest tylko kwestią czasu. STANOWCZOŚĆ BISKUPÓW Skoro jednak nastąpiło pierwsze ujawnienie i pojawiły się pierwsze reakcje - jakie płyną z tego wnioski? Otóż, reakcje "oficjalne" są właściwie wzorowe. Przedstawiciele kościelnej hierarchii potraktowali rzecz od początku bardzo serio, nie podjęli prób obrony zakonnika wbrew faktom. Przewodniczący Konferencji Episkopatu na wniosek prowincjała zawiesił o. Hejmę w obowiązkach. Prowincjał zdyscyplinował go też, gdy zakonnik "nie zrozumiał", że zawieszenie w obowiązkach oznacza także rezygnację z towarzyszenia polskim pielgrzymom na placu św. Piotra. Kiedy historycy przedstawili raport o okolicznościach współpracy, o. Hejmo został odwołany ze swej funkcji. Doprawdy, atmosfera moralna w życiu publicznym byłaby stokroć lepsza, gdyby samorządy zawodowe wzięły wzór z hierarchii kościelnej i podobnie traktowały swych członków, którym postawiono poważne, udokumentowane zarzuty.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.