Postanowiliśmy w portalu Wiara.pl rozpocząć program obrony prawdziwego
świętego Mikołaja.
Obrońcy św. Mikołaja:
Bardzo podoba mi się ta akcja... Uważam, żę komercjalizacja, która dotyka świat, wypacza je, utrudnia, a czasem uniemożliwia prawdziwe przeżycia Radości Bożego Narodzenia. A komercjalizacja ta, przejawia się przede wszystkim w opisowanych przez Was hipermarketach pełnych świątecznych "gadżetów", czerwonych krasnali i zielonych elfów itd. Denerwują mnie także hasła reklamowe w stylu "poczuj magię świąt". Chciałabym włączyć się do Waszej akcji.. pomyślę nad jakimiś ulotkami i bedę je rozdawać...
Pozdrawiam serdecznie
Z Bogiem
Ala Podstolec
Jestem nauczycielem na 6 grudnia przygotowuje program z okazji dnia św.
Mikołaja. Opracowałem krótką scenkę na dwie osoby (babcia i wnuczka), która
ma za zadanie przybliżenie postaci św. Mikołaja. Może będzie do
wykorzystania z związku z Waszą akcją obrony św. Mikołaja.
Dariusz Mandel
Scenka
Babcia: Co ci się stało?
Dziecko: Nic. Uwierzyłam w bajkę o świętym Mikołaju – a nic nie dostałam.
Babcia: O świętym Mikołaju to nie bajka. On jest naprawdę tylko trzeba umieć go poprosić. Jak go prosiłaś?
Dziecko: Napisałam list i wysłałam do Laponi.
Babcia: Gdzie? Przecież tam nie mieszka żaden święty! A o co go prosiłaś?
Dziecko: Jak to o co? O to, co mają moje koleżanki, ale lepsze od nich. Dlatego chciałam najdroższy rower, najlepszy komputer, modne ciuchy, najnowszy domek dla lalek z całym wyposażeniem i dużo pieniędzy, żebym mogła kupić, co tylko chcę, żeby mi wszyscy zazdrościli.
Babcia: To chyba trochę się pomyliłaś. Święty Mikołaj nie spełnia zachcianek rozpieszczonych bachorów. Święty Mikołaj urodził się w roku 270 w Małej Azji. Pochodził z bogatej rodziny. Rodzice zmarli mu bardzo wcześnie i Mikołaj dostał cały majątek. Był bardzo pobożny, kiedy chodził po mieście gdzie mieszkał zauważył, że wiele ludzi jest bardzo biednych. Pewnego razu usłyszał rozmowę matki, która mówiła do syna, że nie może iść do kościoła, bo nie ma butów. Mikołaj bardzo się zmartwił tym, co usłyszał i postanowił, że kupi buty dla dziecka żeby mogło iść do kościoła. Podłożył buty i oglądał z daleka, jaka wielka radość zapanowała w domu. Sprawiło mu to wielką satysfakcje. Od tej pory chodził po mieści i słuchał, czego potrzebują biedni ludzie, kupował i podkładał w tych domach jedzenie albo inne niezbędne rzeczy. W mieście wszyscy byli ciekawi, kto to robi i postanowiono złapać tę tajemniczą osobę. Mikołaj nie wiedząc o niczym podkładał nadal prezenty biednym ludziom. Gdy go zauważono wszyscy zaczęli go gonić. Uciekł w pierwszą otwartą bramę, jaką zobaczył i nagle znalazł się przed biskupem. Gdy biskup poznał, kto jest tajemniczą osobą, która robi ludziom niespodzianki mianował go swoim następcom. I tak Mikołaj został biskupem Miry. Mikołaj zmarł 345 roku.
Dziecko: To skoro zmarł to jak może przynosić prezenty?