W rejonie szczytu wulkanu Ontake, w centralnej części japońskiej wyspy Honsiu, po sobotniej erupcji znaleziono kolejne 5 martwych osób, u których stwierdzono zatrzymanie akcji serca - poinformowała w poniedziałek policja prefektury Nagano.
Doniesienia na temat łącznej liczby ofiar śmiertelnych niespodziewanej erupcji są niejednoznaczne.
Wcześniej podawano, że zatrzymanie akcji serca stwierdzono u 27 innych ludzi - nie licząc ofiar, o których poinformowano w poniedziałek; ponadto w przypadku 4 mężczyzn zgon został już potwierdzony. W niedzielę służby ratownicze zdołały przetransportować na dół ciała jedynie tych 4 osób.
AFP wyjaśnia, że władze Japonii używają określenia "zatrzymanie akcji serca" w przypadku braku funkcji życiowych - przed formalnym potwierdzeniem zgonu.
Ratownicy musieli przerwać w niedzielę akcję z powodu stężenia niebezpiecznych gazów. W poniedziałek, po wznowieniu operacji, ratownicy rozpoczęli transport 8 kolejnych ofiar, ale z powodu trudnych warunków akcja ta raczej nie zakończy się w ciągu dnia. Ratownicy, których obecnie pracuje na miejscu ponad 1150, byli zmuszeni zawiesić operację i po południu czasu lokalnego rozpoczęli schodzenie z powodu intensywnego zapachu siarki.
Według lokalnych władz, na górze mogło znajdować się w chwili wybuchu ponad 250 wspinaczy, lecz ponad 100 zdołało samodzielnie zejść na dół. Poprzednia duża erupcja wulkanu Ontake miała miejsce w roku 1979.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.