- W Rangunie policja aresztowała w niedzielę co najmniej 50 działaczy birmańskiej opozycji - podały miejscowe źródła, cytowane przez agencję Associated Press.
Zatrzymani to w większości działacze opozycyjnej partii pani Aung San Suu Kyi - Narodowej Ligi na rzecz Demokracji. Uczestniczyli oni w niedzielnych uroczystościach, związanych z przypadającą 19 lipca 62.rocznicą zamordowania Aung Sana - ojca przywódczyni opozycji, twórcy niepodległej Birmy, uważanego za bohatera narodowego kraju.
Nie wiadomo, jaki był powód aresztowania uczestników ceremonii, wracających do domów z siedziby partii, gdzie odbyło się rocznicowe spotkanie a także z uroczystości złożenia kwiatów pod pomnikiem Aung Sana.
Wojskowe władze kraju zapewniały kilka dni temu składającego wizytę w Rangunie sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna, iż w najbliższym czasie zwolnią więźniów politycznych. Obserwatorzy podkreślają jednak, iż w ubiegłym roku junta składała podobne obietnice - ostatecznie jednak zwolniono z więzień w większości pospolitych przestępców i tylko kilku więźniów sumienia.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.