Rząd Libii wystąpił formalnie do władz Szkocji o zwolnienie ze względów humanitarnych byłego agenta libijskich służb specjalnych, skazanego za zamach bombowy na samolot linii Pan American z 21 grudnia 1988 roku - poinformował w sobotę rząd Szkocji.
W rezultacie eksplozji i katastrofy samolotu Boeing 727, który runął na szkockie miasteczko Lockerbie, zginęło 270 osób, w tym 11 mieszkańców Lockerbie.
Władze libijskie proszą o uwolnienie 57-letniego Abdela Basseta al-Megrahiego, który cierpi na raka prostaty i jest w stanie terminalnym.
"Możemy potwierdzić wystąpienie ze strony rządu libijskiego do szkockich władz o zwolnienie, przez wzgląd na współczucie, pana al-Megrahiego" - oświadczył rzecznik rządu szkockiego. Dodał, że rząd nie będzie obecnie wypowiadać się w kwestii tego wniosku.
Libia wielokrotnie interesowała się losem al-Megrahiego, a na początku tego miesiąca libijski przywódca Muammar Kadafi poruszył tę sprawę podczas spotkania z brytyjskim premierem Gordonem Brownem.
Rząd brytyjski odpowiadał, że jest to sprawa Szkocji, która ma własny, oddzielny system prawny. Pierwszy minister Szkocji Alex Salmond i szef resortu sprawiedliwości Kenny Mac Askill mają zdecydować, czy prośba rządu libijskiego w sprawie zamachowca zostanie spełniona.
Na początku lipca Szkocki Sąd Apelacyjny oznajmił, że rozpatrywanie sprawy al-Megrahiego nie zostanie zakończone przed końcem tego roku. Tymczasem do następnego roku może on już nie żyć. Skazany w 2001 roku, został osadzony w więzieniu w Greenock.
W cztery lata po skazaniu al-Megrahiego Libia uznała swą odpowiedzialność za podłożenie bomby w samolocie linii Pan American i zgodziła się zapłacić 2,7 miliarda dolarów odszkodowania dla rodzin ofiar. Utorowało to drogę do zniesienia sankcji wobec Libii i normalizacji jej stosunków z państwami Zachodu.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.