Byłeś? Przejdź ją raz jeszcze raz. Może coś innego cię poruszy. Nie byłeś? Wybierz się więc w podróż do własnego wnętrza. Publikujemy pełne rozważania z tegorocznej Akademickiej Drogi Krzyżowej ulicami Wrocławia. Warto w Wielki Piątek wziąć swój krzyż raz jeszcze.
Stacja XI: Pan Jezus przybity do krzyża
„Jak umiera sumienie?” – zapytano trapistę Michała Zioło. „Sumienie umiera powoli” – odpowiedział. To prawda. Sumienie obumiera stopniowo. To proces. Na głęboką deformację sumienia potrzeba dłuższego czasu. I naszego przyzwolenia. Sumienie samo się nie zdeformuje.
Najpierw wystarczy zachęcić do popełnienia niewielkiej niegodziwości. A potem cierpliwie i konsekwentnie podbijać stawkę. Sumienie umiera powoli.
Chrystusowa modlitwa zanoszona na krzyżu: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią» (Łk 23,34) jest potwierdzeniem tego faktu – nie wiedzą, bo mają zdegenerowane sumienie.
Zapewne wiele lat wcześniej bolało ich serce, gdy obserwowali torturowanie i poniżanie niewinnego, bezbronnego człowieka. Ale teraz już nie wiedzą co czynią bijąc, wbijając gwoździe w ręce i nogi, szydząc i opluwając, bluźniąc i obnażając swoją ofiarę. Więcej, pewnie są przekonani, że działają w słusznej sprawie, że służą sprawiedliwości.
Sumienie umiera powoli. Ten proces jest jak nowotwór. Najpierw ma fazę ukrytą. Wystarczy jednak parę rakowych komórek, których organizm nie zniszczy, aby zaczęły się mnożyć. Dopiero później następuje śmiercionośna faza przerzutów, w której rak zżera kolejne organy. Dlatego deformacja sumienia jest niebezpiecznym schorzeniem. I tak jak w onkologii: najważniejsza jest profilaktyka i pierwsze stadia choroby. Sam grzech, choćby największy, nie zdeformuje sumienia.
Najgorsza i śmiertelnie niebezpieczna jest nasza zgoda na fałsz. Choćby niewielki. Wytłumaczenie sobie, że mój grzech właściwie grzechem nie jest, że inni postępują podobnie, że nowocześni ludzie nie myślą w takich kategoriach. I wystarczy konsekwentnie rozwijać tę sztukę samousprawiedliwiania, by rakowe komórki zaczęły się mnożyć. Reszta jest już kwestią czasu.
W ten sposób w minionym stuleciu – najokrutniejszym w historii - miliony przeciętnych, zwykłych, całkowicie normalnych obywateli Niemiec i Związku Radzieckiego, Chin i Kambodży, Jugosławii i Rwandy oraz wielu innych krajów świata dopuściło się niepojętych wręcz potworności, zamieniło się w okrutników nie posiadających sumienia.
Potwornego zła nie czynią potworni ludzie. Zwykli ludzie je czynią. Wystarczy włączyć zagłuszanie głosu sumienia, wzmocnić mechanizmy samousprawiedliwienia i cierpliwie poczekać.
Dlatego módlmy się słowami austriackiego teologa Karla Rahnera – "Panie Jezu, wypowiedz także nad moim grzechem słowo przebaczenia, słowo Twej niepojętej miłości. Powiedz, wstawiając się także i za mną: Ojcze, przebacz mu, bo nie wie, co czynił. Wprawdzie wiedziałem. Wszystko wiedziałem. Nie znałem jednak Twojej miłości.”
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.