Byłeś? Przejdź ją raz jeszcze raz. Może coś innego cię poruszy. Nie byłeś? Wybierz się więc w podróż do własnego wnętrza. Publikujemy pełne rozważania z tegorocznej Akademickiej Drogi Krzyżowej ulicami Wrocławia. Warto w Wielki Piątek wziąć swój krzyż raz jeszcze.
Stacja XIV: Jezus złożony do grobu
Droga w dół jest jeszcze krótsza od tej, która wiodła na Wzgórze Czaszki. Zaledwie kilkadziesiąt metrów. Ale jest to droga w ciemności. To, że wraz z ukrzyżowaniem Nauczyciela zgasły nadzieje wielu Żydów na wyzwolenie Izraela, innych na darmo rozdawany chleb i kolejne cudowne uzdrowienia, a jeszcze innych na zaszczytne miejsca, już przestało się liczyć. Większość z nich szybko powróciła do codziennych zajęć. Niektórzy oddali się kolejnym marzeniom.
Tylko ci najbliżsi Mistrzowi nadal są przygnębieni, ale teraz przede wszystkim troszczą się o własną skórę. Naprawdę ciężko jest jedynie tym paru osobom, które skalistą ścieżką niosą w dół Chrystusowe Ciało. Przygina je jednak ku ziemi nie jego ciężar. „Miłość moja jest mym ciężarem” (Amor meus - pondus meum) – pisze św. Augustyn (Wyznania XIII, 9). Miłość wyrywa nas z naszego „ja”, jest zgodą na utratę samokontroli, dlatego zawsze jest również ciężarem. Im większa miłość, tym większy zazwyczaj to ciężar . Dlatego jeśli nie chcesz dźwigać takiego brzemienia, jeśli pragniesz unikać wszelkiej udręki, to nie kochaj nigdy i nikogo.
Właśnie tej potęgi miłości oraz śmierci, będących teraz przytłaczającym ciężarem, doświadczało tych kilka osób tworzących kondukt zstępujący ze wzgórza Golgoty. Miłość jest wielką potęgą – wiedziała o tym idąca z Synem aż do grobu Jezusowa Matka, wiedziało towarzyszących Jej parę kobiet, Nikodem i Józef z Arymatei. Doświadczali jednak również, balsamując wonnymi olejkami martwe ciało, że wszechpotężna jest śmierć.
Nie wiedzieli wtedy jeszcze, że najczystsza miłość wymyka się nie tylko sile grawitacji, lecz przekracza także fundamenty znanej nam biologii. Że tak jak ongiś w betlejemskiej grocie odwieczne Słowo stało się człowiekiem, tak teraz w grocie u podnóża Golgoty miłość Ojca stanie się życiem Syna, że tak jak ongiś życie rodziło się „wśród nocnej ciszy”, tak teraz, gdy „wielka cisza spowiła ziemię” (starożytna homilia na Świętą i Wielką Sobotę anonimowego autora z III w.) zrodzi się nowe życie, że miłość okaże się potężniejsza nawet od śmierci.
I dlatego, gdy znad pustego grobu spojrzymy na krzyż umieszczony na szczycie Golgoty, to dopiero z tej perspektywy możemy dostrzec, że drzewo poniżenia, hańby oraz męki, przemienia się w drzewo życia - staje znakiem zwycięstwa miłości nad śmiercią.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.