Premier Donald Tusk zapowiedział w piątek, że ani jego, ani jego rodziny nie będzie w weekend w domu w Sopocie. Solidarność Stoczni Gdańsk chce od piątkowego popołudnia do niedzieli wieczór urządzić miasteczko namiotowe przed sopockim domem szefa rządu. Otrzymała na to zgodę władz miasta.
"Mój wnuk ma akurat w ten weekend chrzest, zaplanowany od dawna. Ze względu na nadmierną ilość gości chrzciny odbędą się gdzie indziej. Siłą rzeczy także moja rodzina i ja będziemy gdzie indziej w tym czasie" - powiedział Tusk na konferencji prasowej na Giełdzie Papierów Wartościowych.
Plany stoczniowców skrytykował w piątek prezydent Lech Kaczyński mówiąc, że obrana przez nich forma protestu uderza w rodzinę premiera. "Mówię to z całą przyjaźnią dla moich, często nawet osobistych, przyjaciół z Solidarności - takich rzeczy nie róbmy" - podkreślił prezydent.
Pikieta "S" ma związek z planowanymi zwolnieniami w Stoczni Gdańsk. Z zakładu, który od stycznia 2008 r. jest własnością ukraińskiej spółka ISD Polska, w ramach restrukturyzacji ma odejść ok. 300 osób. Ludzie ci mają - zgodnie z ustawą o zwolnieniach grupowych - otrzymać odprawy w wysokości trzech, dwóch lub jednej pensji (w zależności od stażu pracy).
Związek chce, by pracownicy dostali taką samą pomoc, jak stoczniowcy w Gdyni i w Szczecinie w ramach specustawy stoczniowej: odszkodowania od 20 do 60 tys. zł, ofertę szkoleń zawodowych oraz zasiłek na czas przekwalifikowania się i poszukiwania pracy.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.