Kościół w Indiach cieszy się z reformy systemu szkolnictwa w tym kraju, która ma zapewnić dostęp do nauki wszystkim dzieciom między 4. a 16. rokiem życia. Wyraża jednocześnie zaniepokojenie z powodu ustanowienia obowiązkowych grup kontroli.
Zgodnie z nowym prawem składałyby się one m.in. z lokalnych polityków i byłyby obecne także w prywatnych placówkach, co jak obawiają się przedstawiciele Kościoła, może wpłynąć na sposób ich funkcjonowania.
Według rzecznika indyjskiego episkopatu, ks. Babu Josepha może to negatywnie odbić się na wolności nauczania i przekazu chrześcijańskich wartości, a także swobodzie mianowania dyrektorów katolickich placówek i obsadzania stanowisk nauczycielskich. Według rzecznika nie jest to wydumany problem, ale realne zagrożenie, ponieważ w wielu indyjskich stanach już dochodzi do prób narzucenia także katolikom hinduistycznych zasad. Także o. Francis Swamy SI, koordynator jezuickich szkół działających w Indiach od ponad 150 lat, wyraził zaniepokojenie próbami wywarcia politycznych nacisków na sposób ich funkcjonowania.
Przedstawiciele Kościoła będą o wspomnianej klauzuli ustawy reformującej indyjskie szkolnictwo rozmawiać z przedstawicielem rządu odpowiedzialnym za poszanowanie konstytucyjne gwarantowanych praw mniejszości religijnych. Przy okazji przypominają, że katolickie i protestanckie ośrodki edukacyjne stanowią podstawę systemu szkolnictwa w Indiach. 60 proc. z nich znajduje się na terenach wiejskich i dociera do najuboższych, którzy stanowią ponad połowę wszystkich uczniów w kraju. W szkołach tych większość uczniów to wyznawcy hinduizmu i islamu.
Organizacja wspiera mieszkańców tego terenu za pośrednictwem Caritas Jerozolima.
W środę odbyło się kilka pogrzebów ofiar, wśród których były całe rodziny.
Na to trzydniowe, międzynarodowe spotkanie przybędzie ok. 30 osób z Polski.