Do co najmniej 57 ludzi wzrosła w czwartek liczba śmiertelnych ofiar środowego trzęsienia ziemi u południowych wybrzeży indonezyjskiej wyspy Jawa.
Kilkadziesiąt osób nadal uznaje się za zaginione - wynika z najnowszych danych, przekazanych w Dżakarcie przez rzecznika urzędu ds. klęsk żywiołowych Priyadiego Kardono.
W szpitalach nadal przebywa co najmniej 110 rannych; kilkunastu z nich jest w stanie krytycznym.
Około 5 tys. ludzi ewakuowano z obszaru dotkniętego trzęsieniem, ponad dziewięć tysięcy domów uległo zniszczeniu, a 18 tysięcy zostało mocno uszkodzonych. Trwa intensywnie prowadzona akcja ratunkowa, jednakże do wielu rejonów wiejskich ratownicy nie byli jeszcze w stanie dotrzeć. Stąd też - jak zastrzegają władze - obecne szacunki zarówno w sprawie liczby ofiar jak i skali zniszczeń mają jedynie wstępny charakter.
Siłę wstrząsów oceniono pierwotnie na 7,3 w skali Richtera, ale później skorygowano ją do 7. Ognisko wstrząsów znajdowało się na głębokości ok. 60 kilometrów, a epicentrum ok. 200 km na południe od Dżakarty. Wydano ostrzeżenie o lokalnym tsunami, ale odwołano je po godzinie.
W Dżakarcie zakołysały się wieżowce - ludzie wybiegali w panice z budynków; wielu odniosło obrażenia, a co najmniej 27 osób zostało hospitalizowanych.
Indonezyjska agencja Antara poinformowała, że w jednej z wsi na obszarze dotkniętym trzęsieniem, kilkudziesięciu ludzi zostało uwięzionych pod skałami, gdy na dom mieszkalny i meczet osunęła się ziemia. Według agencji koordynującej akcję ratunkową, spod zwałów wydobyto do tej pory ciała 10 ofiar; jednakże zdaniem mieszkańców pod gruzami może znajdować się nawet do 50 ludzi.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.