Gdy ktoś pokazuje swoje życie i przedstawia swoje poglądy w mediach – zgadza się na to, że media przedstawią swój pogląd na jego temat - pisze w swoim komentarzu do wyroku w sprawie przeciwko Gościowi redaktor naczelny Przewodnika Katolickiego, ks. Dariusz Madejczyk.
Gdy pani Alicja Tysiąc złożyła pozew przeciwko redaktorowi naczelny „Gościa Niedzielnego” ks. Markowi Gancarczykowi, w liście otwartym do ks. Marka przekazałem słowa solidarności, zwracając uwagę, że „jako dziennikarze mediów katolickich nie możemy uciekać przed sformułowaniami wyrazistymi i jednoznacznymi, które stają się świadectwem wierności Bożym przykazaniom”. Tym bardziej przed takimi sformułowaniami nie mogą uciec kapłani, którzy pełnią funkcje redaktorów naczelnych tygodników katolickich.
Wyrok, który zapadł jest dla mnie, jak i dla wielu innych osób, zupełnie niezrozumiały. Sugerowanie przez sąd, że można w ogólny sposób wyrażać swoje poglądy i w tenże sposób przedstawiać katolicki punkt widzenia, a nie można odnosić się do konkretnych osób i sytuacji, jest czymś zupełnie niezrozumiałym. Gdybyśmy mieli podobny sposób myślenia przenieść na świat polityki i osoby tą polityką się zajmujące, doszlibyśmy do jakiegoś absurdu. Okazałoby się, że nie można komentować ich słów, poglądów i postaw, że można co najwyżej rozmawiać o programach poszczególnych partii…
Pani Tysiąc weszła w świat mediów. Zdecydowała się – wraz ze wspierającymi ją kobietami z ruchów feministycznych - pokazać swoje życie przed kamerami. Gdy ktoś podejmuje takie kroki, musi się zgodzić na to, że będzie oceniany. Gdy ktoś pokazuje swoje życie i przedstawia swoje poglądy w mediach – zgadza się na to, że media przedstawią swój pogląd na jego temat.
Trudno komentować wyrok sądu w jego szczegółach; nie mam natomiast wątpliwości, że mamy do czynienia z jakimś nie spotykanym dotąd podejściem do wolności słowa i prawa do wyrażania przez dziennikarzy własnych opinii, zgodnych z ich wiarą czy światopoglądem.
Zaatakowano regiony chersoński, doniecki i dniepropietrowski.
Ludzie oskarżają mnie o kolaborację. Jak ktokolwiek może tak o mnie mówić?
5,4 mld osób żyje w krajach, gdzie łamane jest prawo do wolności religijnej.
Nic nie wskazuje na to, żeby KE była skłonna wycofać się z założeń systemu ETS 2.
To reakcja na wypuszczeniu w jej kierunku kolejnych balonów.