Poseł PiS Zbigniew Wassermann uważa, że należy sprawdzić, czy ABW i Służba Kontrwywiadu Wojskowego należycie kontrolowały przebieg sprzedaży stoczni w Gdyni i Szczecinie. Jego zdaniem, CBA postępowało w tej sprawie zgodnie z prawem.
W sobotę rzecznik rządu Paweł Graś poinformował, że przetarg na sprzedaż majątku stoczni był otoczony osłoną kontrwywiadowczą m.in. przez ABW i SKW.
Wassermann na konferencji prasowej w Sejmie zaznaczył, że służby powinny zająć się wyjaśnieniem, dlaczego w czynnościach związanych z przetargiem uczestniczył El-Assir. "To człowiek znany w świecie, jako uwikłany w nielegalny handel bronią, człowiek, który jest ścigany listami gończymi, wobec którego w Polsce jest prowadzone postępowanie karne" - zaznaczył.
"Czy tego nie ustaliły służby? To przecież nie CBA bada tego typu wiarygodność. To robi ABW, MSWiA i SKW. Tego premier nie wiedział?" - pytał Wassermann.
Poseł PiS podkreślił, że istotą każdego przetargu jest wiarygodność kontrahenta, a mimo to ani premier, ani minister skarbu do chwili obecnej nie są wstanie powiedzieć, kto konkretnie, oprócz El-Assira chciał kupić majątek stoczni.
Wassermann odniósł się także do zarzutów wobec CBA, że zbyt późno powiadomiło premiera o nieprawidłowościach dotyczących sprzedaży stoczni.
Poseł PiS zaznaczył, że szef CBA powinien sporządzić analizę przetargu dopiero po tym, jak ten będzie przeprowadzony i tak też uczynił. "Mówienie, że szef CBA już w maju powinien tego dokonać, jest absurdalne" - uważa.
O nieprawidłowościach w procesie sprzedaży stoczni szef CBA Mariusz Kamiński zawiadomił w ubiegłym tygodniu premiera, prezydenta, a także władze parlamentu. Według kancelarii premiera, szef CBA nie zawiadamiając o sprawie prokuratury nie dopełnił obowiązku, przez co doszło do działania na szkodę interesu publicznego.
W poniedziałek prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo z doniesienia szefa kancelarii premiera Tomasza Arabskiego w sprawie domniemanego przekroczenia uprawnień urzędników Agencji Rozwoju Przemysłu i Ministerstwa Skarbu Państwa przez "utrudnianie przetargu" na sprzedaż stoczni w Gdyni i Szczecinie.
Również w poniedziałek szef CBA Mariusz Kamiński skierował do Prokuratora Generalnego zawiadomienie w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez wysokich urzędników ministerstwa skarbu i agencji rozwoju przemysłu przy sprzedaży stoczni.
W poniedziałek ministerstwo Skarbu Państwa opublikowało kalendarium spotkań swoich przedstawicieli i Agencji Rozwoju Przemysłu z reprezentantami katarskiego funduszu. Wynika z nich m.in., że fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights (SPFG) wyraził zainteresowanie projektem stoczniowym już we wrześniu 2008 r. Ponadto katarską delegację w spotkaniach w Polsce reprezentował kilkakrotnie m.in. Abdul Rahman el Assir.
Według doniesień "Wprost", CBA uznało Assira za jedną z głównych postaci w sprawie procesu sprzedaży majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie. Miał on - według tygodnika - domagać się od MSP zwrotu prowizji za sprzedaż polskiej broni wyprodukowanej przez Bumar. Media podawały wcześniej, że Assir to libański handlarz bronią, z którego konta wpłacono wadium za stocznie. Według Grada, Assir sugerował resortowi, by sfinalizował ugodę pomiędzy Bumarem a spółkami z Bliskiego Wschodu pośredniczącymi w sprzedaży bronią. Podkreślił jednak, że tego nie zaakceptował, bo nie można tego łączyć ze sprzedażą stoczni.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.
W Dar es Salaam w Tanzanii spotkali się przywódcy krajów Afryki Wschodniej.