Co najmniej 70 osób zginęło w niedzielę rano w dwóch zgranych w czasie krwawych zamachach w Bagdadzie - wynika z ostatnich danych, przekazanych przez cztery bagdadzkie szpitale.
Część źródeł medycznych podaje nawet liczbę 90 śmiertelnych ofiar zamachów. Rannych miało zostać - także według nieoficjalnych danych - ponad sześćset osób.
W samym centrum miasta rano w niedzielę eksplodowały dwa samochody-pułapki, zdetonowane przez zamachowców-samobójców.
Do ataków doszło w odstępie kilku minut około godziny 9.30, gdy ulice dzielnicy rządowych siedzib pełne były ludzi. Pierwszy samochód-pułapka eksplodował przed budynkiem Ministerstwa Sprawiedliwości, także niedaleko siedziby Ministerstwa Pracy, na ulicy Haifa. W kilka minut później drugi samochód został wysadzony w powietrze w tej samej dzielnicy lecz przed siedzibą władz irackich prowincji i gubernatora Bagdadu. Jak pisze obecny na miejscu korespondent agencji France Presse, ulice w rejonie obu ataków są pokryte krwią, zasłane ciałami i strzępami ciał ofiar. Stąd też trudno oszacować, jak wielu ludzi zginęło.
Niedzielne zamachy były najkrwawszymi w Bagdadzie od ponad dwóch miesięcy.
W wywiadzie dla Fox News ocenił, że porozumienie z Rosją na temat wojny "wyłania się".
UNICEF: przemoc wobec nieletnich przybiera często drastyczną postać.
Unijni przywódcy planują w lipcu szczyt z przywódcą Chin Xi Jinpingiem w Pekinie
Białoruski funkcjonariusz w mundurze uczestniczył w probie forsowania polskiej granicy.
Zdaniem lidera Konfederacji sprawą powinna zająć się też Państwowa Komisja Wyborcza.
Pomijając polityczny wymiar tego wydarzenia, który Polacy różnie mogą oceniać... To trzeba zobaczyć.
Zaatakowali samo centrum miasta, zabijając 34 i raniąc 117 osób