W najbliższy poniedziałek 16 listopada na granicy między Kolumbią a Wenezuelą księża z obu tych krajów rozegrają mecz piłkarski. Spotkanie ma zachęcić do modlitw o pokój w stosunkach między obu państwami.
W wywiadzie dla dla katolickiego pisma kolumbijskiego „La Verdad” (Prawda) biskup Jaime Prieto Amaya, podkreśla, że ważne jest „znalezienie miejsca spotkania, na którym Kolumbijczycy i Wenezuelczycy jako bratnie narody mogliby wspólnie modlić się i uprawiać sport i w uroczystej oprawie powtórzyć przed światem, że tu jesteśmy braćmi oraz że nic i nikt nie będzie mógł nas oddzielić od miłości, którą czujemy nawzajem do siebie”.
Napięcia w stosunkach między Kolumbią a Wenezuelą mają długą historię, a gwałtownie zaostrzyły się pod koniec 2004, gdy w tym drugim kraju zatrzymano jednego z działaczy kolumbijskich Rewolucyjnych Sił Zbrojnych (FARC) – Rodrigo Granda.
Władze w Bogocie zażądały wyjaśnień, dlaczego osoby uznane za terrorystów mogą swobodnie podróżować po sąsiednim państwie. Rząd w Caracas ze swej strony odpowiedział na to sankcjami gospodarczymi wobec sąsiada. Później kryzys w stosunkach dwustronnych malał bądź nasilał się, ale do dzisiaj się utrzymuje, a jedną z głównych jego przyczyn jest wyraźne wspieranie przez lewacki rząd wenezuelski nękającej od ok. 40 lat Kolumbię lewicowej partyzantki w tym kraju.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.
Organizacja wspiera mieszkańców tego terenu za pośrednictwem Caritas Jerozolima.