Kilkuset wiernych, duchowni oraz m.in. przedstawiciele władz rządowych i samorządowych uczestniczyło w sobotę w Łodzi w kanonicznym pożegnaniu metropolity łódzkiego ks. abp. Marka Jędraszewskiego. Za tydzień hierarcha obejmie urząd metropolity krakowskiego.
Najważniejszym punktem sobotnich uroczystości była msza dziękczynna za posługę arcybiskupa w archidiecezji łódzkiej. - Kiedy 8 września 2012 roku obejmowałem urząd pasterski (...) nikt z nas - na pewno nie ja - nie sądził, że będę tutaj nieco więcej niż cztery lata - mówił arcybiskup na początku eucharystii.
Jak podkreślił, sobotnie spotkanie w łódzkiej bazylice archikatedralnej było podziękowaniem za ten czas i za przebytą razem drogę - "drogę kroczenia ścieżkami wiary, nadziei i miłości".
- Za ten wspólny czas i wspólnie podejmowane wielkie dzieła w wielu wymiarach pragniemy dziś Panu Bogu bardzo serdecznie podziękować - mówił abp Jędraszewski.
W wygłoszonej homilii zaznaczył m.in., że w dzisiejszym świecie, "który odrzuca obiektywną prawdę i żyje narracjami, przez te ponad cztery lata, podejmując wielką historię naszych ojców i wspaniałego Kościoła polskiego staraliśmy się żyć prawdą, jaką jest Jezus Chrystus".
- Chcieliśmy także żyć prawdą - odnoszącą się do naszej ojczyzny - niezafałszowaną. Ale z trudem na nowo przywracaną na światło życia publicznego. Bo nie do końca jeszcze jest doprowadzone dzieło odkłamania tego, co przynajmniej ja i moje pokolenie było uczone w szkołach. Dlatego trzeba było przywracać prawdę o Łodzi męczeńskiej, której symbolami stały się getto żydowskie; miejsce męczeństwa dzieci - słynny obóz na ul. Przemysłowej; a potem Radogoszcz; żołnierze wyklęci; nasi starsi bracia, kapłani męczennicy aresztowani niemal wszyscy ponad 75 lat temu, osadzeni w obozie w Konstantynowie Łódzkim i wywiezieni dalej do Dachau - powiedział.
Dodał, że "szliśmy tą drogą, którą w I Liście do Koryntian opisał św. Paweł - «Bóg dźwiga nasze głowy do góry»".
Na koniec wyraził wdzięczność dla tych wszystkich, których Pan Bóg postawił na jego pasterskiej drodze w archidiecezji łódzkiej.
W uroczystości uczestniczyło kilkuset wiernych i duchownych z całego regionu - reprezentanci parafii i dekanatów, zakonów, duszpasterstw, stowarzyszeń, bractw; minister MON Antoni Macierewicz; parlamentarzyści z regionu; władze samorządowe - wojewoda łódzki Zbigniew Rau, marszałek woj. łódzkiego Witold Stępień i prezydent Łodzi Hanna Zdanowska.
Za posługę pasterską w Łodzi i ubogacanie miejscowego Kościoła w imieniu wiernych abp. Jędraszewskiemu podziękował senator PiS prof. Michał Seweryński. Jako wyraz wdzięczności od łódzkiej kurii otrzymał m.in. obraz z motywem bazyliki archikatedralnej w Łodzi.
Po eucharystii zaplanowano otwarte dla wszystkich spotkanie z abp. Jędraszewskim w Wyższym Seminarium Duchownym w Łodzi.
Abp Jędraszewski metropolitą łódzkim formalnie pozostanie do następnej soboty (28 stycznia). Tego dnia zaplanowano w Krakowie ingres do katedry na Wawelu, po którym obejmie on urząd metropolity krakowskiego. Na tym stanowisku zastąpi kard. Stanisława Dziwisza, który - zgodnie z prawem kanonicznym - po ukończeniu 75 lat przechodzi na emeryturę.
Do czasu wskazania przez papieża Franciszka nowego metropolity łódzkiego, miejscową kurią będzie kierował administrator diecezji. W ciągu ośmiu dni od ingresu wybierze go kolegium konsultorów, organu doradczego arcybiskupa. Zazwyczaj administratorem zostaje najstarszy biskup pomocniczy; w Łodzi jest nim bp Ireneusz Pękalski.
Ks. abp. Jędraszewski nowym metropolitą krakowskim został mianowany przez papieża Franciszka w grudniu 2016. r. Ma 67 lat; od prawie 20 lat jest biskupem. Od marca 2014 roku pełni funkcję zastępcy przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski. Jest profesorem nauk teologicznych. Jego dewizą biskupią są słowa: "Scire Christum" ("Znać Chrystusa").
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.