Minister skarbu Aleksander Grad powiedział w czwartek, że nie ma inwestora, który chciałby kupić cały majątek stoczni w Gdyni czy Szczecinie. Dodał jednak, że jest szansa, iż ci przedsiębiorcy, którzy będą licytować majątek zakładów stworzą jakieś nowe miejsca pracy.
"Ani w maju (gdy przeprowadzono pierwszy przetarg na majątek obu zakładów - PAP) nie było chętnych na wszystkie aktywa, ani teraz nie ma. To pokazuje, że przemysł stoczniowy na świecie przeżywa kryzys. Nie ma chętnych, którzy chcieliby kupować w całości" - powiedział Grad w telewizyjnej Jedynce.
Dodał, że na osiemnaście ogłoszonych przetargów jest siedem, które dotyczą tych części majątku stoczni, gdzie produkowało się statki i interesuje się nimi pięciu inwestorów. Minister zaznaczył jednak, że nie wystarczy samo wpłacenie wadium, inwestor musi wziąć udział w przetargu.
Pytany o sytuację stoczniowców, Grad przypomniał, że rząd wydał pół miliarda złotych na odprawy i szkolenia dla stoczniowców. "Myśmy wspólnie się umówili ze stroną społeczną, ze związkami, że będziemy robili wszystko, by znaleźć inwestora, który będzie chciał budować statki. Ale to nie były gwarancje" - powiedział.
Jego zdaniem, "zdrowy rozsądek" nakazywał, by stoczniowcy korzystali z ofert pracy, które w tym czasie otrzymywali.
"Jest szansa, że ci którzy wpłacili wadium i będą licytowali za dwa tygodnie ten majątek, że będą tam tworzyli miejsca pracy" - powiedział Grad. Dodał, że są na to szanse, ale za wcześnie o tym mówić. "Nauczony tym, co było w maju, kiedy wydawało nam się, że jeżeli ktoś wpłacił wadium, wylicytował, podpisał umowy wstępne, że już będzie to realizował. Okazało się, że życie przynosi inne rozwiązania. Ministerstwo czeka niecierpliwie do tych przetargów. Zobaczymy, co ci inwestorzy, którzy wylicytują, będą chcieli tam robić" - powiedział minister skarbu.
W środę zarządca kompensacji Roman Nojszewski z firmy Bud Bank Leasing, odpowiadającej za podział, wycenę i sprzedaż majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie, poinformował, że wadia uprawniające do udziału w przetargach na części majątku stoczni Gdynia wpłaciło pięć firm, a trzy - na aktywa szczecińskiego zakładu.
Majątek stoczni Gdynia wystawiono łącznie do 18 przetargów; inwestorzy zgłosili się do 7 licytacji. W przypadku stoczni Szczecin chętni zgłosili się do 4 przetargów spośród 13 planowanych.
W maju katarski Fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights wylicytował główne części majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie. Inwestor, choć wpłacił wadium w wysokości 8 mln euro, nie zapłacił jednak całości pieniędzy. Później nad przejęciem aktywów stoczni zastanawiała się katarska rządowa agencja Qatar Investment Authority, ale ostatecznie wycofała się z inwestycji.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.