Nikt ich nie odwiedza, rodziny odmawiają zabrania ich do domu. Liczba starych osób przywożonych przed świętami do szpitali rośnie nawet dwukrotnie. Dyrektorzy lecznic nie radzą sobie z problemem - alarmują dziennikarze Życia Warszawy Ewa Zwierzchowska i Marek Kozubal.
Córka od trzech tygodni nie chce zabrać ojca po ciężkiej operacji do domu. Jest już zdrowy, mógłby wyjść ze szpitala. Nie mamy jednak gdzie go przewieźć – mówi doc. Janusz Olędzki, zastępca kierownika kliniki nowotworów jelita grubego w Centrum Onkologii. – Wyleczony pacjent blokuje miejsce chorym. A na przyjęcie do naszej kliniki czeka 116 osób. Tymczasem córka konsekwentnie odmawia opieki nad nim. Mówi, że się ojca brzydzi – opowiada. Nikt nie prowadzi statystyk, ilu starych ludzi podrzucono do szpitala i tam pozostawiono. Lekarze twierdzą jednak, że zjawisko się nasila. Z szacunków Życia Warszawy wynika, że w stołecznych szpitalach niepotrzebnie zajmuje łóżka co najmniej 100 takich pacjentów. Przed świętami ich liczba może się podwoić - czytamy.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.
Organizacja wspiera mieszkańców tego terenu za pośrednictwem Caritas Jerozolima.