Ulewne deszcze na przełomie roku spowodowały w kilku regionach Brazylii śmierć dziesiątek osób oraz wielkie szkody materialne. Najbardziej został dotknięty stan Rio de Janeiro, gdzie poniosły śmierć 72 osoby; z tego 52 w Angra dos Reis, najpiękniejszym brazylijskim kurorcie. Stąd też wśród ofiar śmiertelnych są również ludzie z innych regionów Brazylii, którzy chcieli powitać Nowy Rok w tak pięknym miejscu i spędzić tam kilka dni wakacji.
Abp Orani João Tempesta specjalnym komunikatem 4 stycznia wyraził solidarność z rodzinami, których bliscy zginęli na skutek osunięcia się ziemi. „Z ubolewaniem archidiecezja Rio de Janeiro przyjęła informację, że doszło do osunięcia się ziemi oraz powodzi w wielu punktach miasta, w nizinie stanu Rio de Janeiro i w Niterói. W tym trudnym czasie Kościół solidaryzuje się z bólem wielu braci, którzy utracili krewnych oraz dobra materialne” – czytamy w oficjalnym komunikacie metropolity. Polecił on, aby we wszystkich parafiach archidiecezji podczas Mszy modlono się za ofiary katastrofy.
„Niech modlitwa wiernych dosięgnie serc braci, którzy cierpią i będzie natchnieniem do konkretnych gestów pomocy wobec tych wszystkich, którzy są blisko wspólnot dotkniętych tragedią” – tym apelem zakończył notę abp Tempesta.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.