W sobotę, wieku 89 lat zmarł w Warszawie prof. Kazimierz Ludwik Ostrowski. Był uznanym autorytetem w dziedzinie nauk medycznych, członkiem honorowym wielu polskich i zagranicznych towarzystw naukowych.
Prof. Ostrowski był członkiem rzeczywistym Wydziału Nauk Medycznych Polskiej Akademii Nauk, członkiem Polskiej Akademii Umiejętności, dyrektorem Instytutu Biostruktury Akademii Medycznej w Warszawie, wieloletnim kierownikiem Zakładu Histologii i Embriologii AM.
Urodził się w 1921 r. we Lwowie, gdzie ukończył szkołę odstawową i średnią. W okresie okupacji niemieckiej pracował jako korepetytor w Grójeckim. Po ukończeniu studiów medycznych w Warszawie został powołany do służby wojskowej, z której zwolniono go w 1956 r. Jeszcze podczas studiów rozpoczął pracę w Zakładzie Hematologii AM, gdzie pracował do emerytury w 1992 r.
W Instytucie Hematologii i Embriologii zajmował się pracą badawczą i dydaktyczną. Jako pierwszy w Polsce wprowadził nauczanie cytofizjologii, związanej z rozwojem badań cytologicznych. Za osiągnięcia w zakresie badań naukowych otrzymał tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu w Orleanie (Francja).
W l. 1977-1987 prof. Ostrowski kierował resortowym programem poświęconym konserwowaniu przeszczepów i stosowaniu ich w klinice. W 1987 r. został przewodniczącym Zespołu Specjalistycznego ds. Pobierania i Przeszczepiania Tkanek i Narządów (obecnie Krajowa Rada Transplantacyjna).
Za najistotniejsze w swojej działalności naukowej sam prof. Ostrowski uznawał badania nad oddziaływaniem promieniowania jonizującego z minerałem zawartym w macierzy kości. Do swoich sukcesów zaliczał też wychowanie wielu pokoleń lekarzy, asystentów, docentów i profesorów, zajmujących obecnie znaczące stanowiska w kraju oraz na zagranicznych uczelniach, m.in. w USA czy Wielkiej Brytanii.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.