W niektórych rejonach Republiki Irlandii lokalne władze wprowadziły racjonowanie dostaw wody. W innych zmobilizowano służby ratownicze i wojsko do walki z zagrożeniem powodziowym - donosi we wtorek telewizja RTE. Irlandia walczy ze skutkami najsurowszej zimy od ponad 30 lat.
Dotkliwe mrozy spowodowały liczne awarie sieci wodociągowej. Innym powodem niedoboru wody jest jej wysokie zużycie w ostatnich dniach. Zakłócenia w dostawach wystąpiły na terenie ośmiu hrabstw m. in. w stołecznym Dublinie.
Minister ds. środowiska John Gormley oświadczył, że poziom wody w zbiornikach jest "niebezpiecznie niski" i zaapelował o oszczędzanie, w tym o takie praktyczne działania jak krótsze prysznice.
Władze miejskie Dublina zdecydowały we wtorek o zmniejszeniu ciśnienia wody. Jako powód wskazano na zwiększone zużycie w czasie minionego weekendu o 25 proc. i dalsze 15 proc. w poniedziałek. Normalne ciśnienie ma być tylko w czasie największego zapotrzebowania na wodę.
Na ulice Dublina i innych miast skierowano cysterny z wodą, by każdy miał dostęp do wody pitnej. Naprawa sieci potrwa wiele miesięcy, ponieważ niektóre awarie wystąpiły na dużej głębokości. Z powodu popękanych, cieknących rur w Dublinie zamknięto jeden z urzędów ministerstwa sprawiedliwości.
Tymczasem nieoczekiwana odwilż po fali obfitych opadów śniegu i mrozu, deszcz i sztormowa pogoda na morzu spowodowały, iż w niektórych miejscowościach na południu wystąpiło zagrożenie powodziowe.
Do miasteczka Skibbereen w hrabstwie Cork skierowano 40 żołnierzy. Brzegi rzeki Ilen umacniane są workami z piaskiem. Worki z piaskiem rozdawane są też mieszkańcom. Skibbereen było zalane w listopadzie ub.r.
Dwa samoloty Ryanair ze Stansted i Liverpoolu nie mogły we wtorek rano wylądować na lotnisku w Cork i zostały skierowane na lotnisko Shannon w zachodniej Irlandii. Podtopienia i zwalone drzewa sprawiły, że nieprzejezdnych jest wiele dróg. Zakłócona jest komunikacja autobusowa.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.