„Nie da się już powiedzieć: powódź jest tu albo tam. Powódź jest wszędzie”
„Musimy wzmóc naszą modlitwę, trzeba obudzić Jezusa w łodzi” – powiedział kard. Daniel DiNardo, komentując ogromną powódź, z jaką nadal zmaga się w tych dniach Teksas, a w szczególności jego archidiecezja Galveston-Houston. „Nie da się już powiedzieć: powódź jest tu albo tam. Powódź jest wszędzie” – stwierdził arcybiskup, który sam pozostaje uwięziony w archidiecezjalnym seminarium. Zastrzegł, że Kościół radzi sobie z powodzią całkiem dobrze, ale gorzej jest z ludźmi, którzy w katastrofalnej sytuacji.
Kard. DiNardo, który jest zarazem przewodniczącym amerykańskiego episkopatu, wezwał wszystkich ludzi dobrej woli, by wielkodusznie odpowiadali na napływające z Teksasu prośby o pomoc. Wsparcie dla ofiar żywiołu organizują wszystkie katolickie organizacje charytatywne, a w szczególności Caritas, stowarzyszenia św. Wincentego oraz Rycerze Kolumba.
Specjalne przesłanie do ofiar powodzi i huraganu Harvey wystosował też patriarcha ekumeniczny Konstantynopola. Zapewnia on o modlitwie za poszkodowanych i apeluje do prawosławnych organizacji charytatywnych o zaangażowanie w pomoc powodzianom. Bartłomiej I podkreśla, że czas jest na solidarność i współczucie, ale też na refleksję nad siłą natury i odpowiedzialnością człowieka za ochronę środowiska. Przy tej okazji nie omieszkał on zaapelować do Amerykanów o poważniejsze zaangażowanie w przeciwdziałanie zmianom klimatycznym i ich skutkom.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.