Duszpasterstwa związków niesakramentalnych działają już w każdym większym mieście. Odpowiadają na potrzebę par, które z jakichś powodów nie mogą zawrzeć ślubu w Kościele katolickim
Do duszpasterstw związków niesakramentalnych przychodzą osoby, które wzięły uprzednio ślub w Kościele, rozwiodły się lub są w separacji i które pozostają w związkach cywilnych. Inni, nierozwiedzeni, uważają, że nie chcą swojej spontanicznej miłości "formalizować" przez ślub. Łączy ich jedno: potrzeba uczestnictwa w Kościele i poszukiwanie Boga.
"Nie powinno się dopowiadać niczego więcej. Jeżeli ktokolwiek sądzi, że osoba przychodząca do takiego duszpasterstwa próbuje tylko zagłuszać swoje sumienie i że nie chce ona już niczego w swoim życiu zmienić, to po prostu rani i krzywdzi tych ludzi" - podkreślił o. Mirosław Ostrowski OP. Dominikanin ten założył przed 3 miesiącami duszpasterstwo związków niesakramentalnych w klasztorze na warszawskiej starówce, wcześniej natomiast prowadził podobne inicjatywy w Gdańsku, Poznaniu i Szczecinie.
O. Ostrowski zastrzegł, że prowadzone przez niego duszpasterstwo nie jest żadną formą legitymizacji związków niesakramentalnych. "Duszpasterstwo tworzy przestrzeń dla nawrócenia, a potem podejmowania w wyniku tej odmiany myślenia kroków takich, jakie są możliwe" - wyjaśnił. "Osobom w związkach niesakramentalnych mającym małe dzieci Kościół nie zaleca np., by się rozstawali, ale zachęca je do czynów sprawiedliwości względem swoich sakramentalnych małżonków i dzieci" - dodał.
U dominikanów spotkania par niesakramentalnych odbywają się w ramach duszpasterstwa rodzin. "Nie prowadzimy duszpasterstwa małżeństw, lecz rodzin. Osoby, które żyją w związkach niesakramentalnych i mają dzieci, są też rodzinami" - powiedział zakonnik.
Parami niesakramentalnymi opiekują się też pallotyni na warszawskiej Pradze. Pallotyńskie Centrum Pomocy Duchowej oferuje ponadto pomoc rodzinom w kryzysie, "białym" małżeństwom, jak również osobom samotnie cierpiącym. Kierujący Centrum ks. Jan Pałyga SAC, zapytany o przyczyny rozpadu małżeństw, wymienił alkohol i narkotyki, hazard, a także problemy związane z erotomanią. Osoby rozwiedzione i żyjące obecnie w nowych związkach odczuwają często - jego zdaniem - ból z powodu powziętych kiedyś decyzji. Dodatkowo, przez brak dostępu do sakramentów mają poczucie bycia poza Kościołem.
Jak wynika z danych Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego, do Sądów Biskupich w Polsce trafia rocznie 3,5 tys. wniosków o unieważnienie małżeństwa. Daje to Polakom drugie miejsce na świecie - za Włochami. Jak wskazuje o. Ostrowski, większość orzeczeń stwierdzających nieważność małżeństwa powołuje się na niedojrzałość osób, które udzieliły sobie niegdyś tego sakramentu. Jak zaznacza dominikanin, niedojrzałość ta wynika z bardzo różnorodnych kwestii. Może ona np. polegać na "nieodciętej pępowinie", czyli uzależnieniu któregoś z małżonków od swoich rodziców. Dany małżonek może też mieć złe wzorce rodzinne, być niedojrzały osobowo lub popaść w jakiś nałóg.
"To, co Sobór Watykański II nazwał «plagą rozwodów» zmieniło się dziś na coś, co można określić jako «mentalnością rozwodową»" - stwierdził o. Ostrowski. "Każdy młody człowiek zakładający rodzinę powinien szczerze odpowiedzieć sobie na pytanie: Czy będę do końca walczyć o jedność i nierozerwalność swojego małżeństwa w imię miłości, czy też, kiedy przyjdą trudności, rozwiodę się i założę nowy związek?" - podkreślił duszpasterz związków niesakramentalnych.
Rosja będzie stanowić długoterminowe zagrożenie dla Europy nawet po zawarciu porozumienia.
Ten plan pokojowy może nie zmniejszyć., ale zwiększyć zagrożenie dla Europy.
Do badania statusu sędziego nie można stosować przepisu z Kpc ws ustalenia stosunku prawnego
Człowiek wykształcony, otwarty, we krwi ma wszystko to, co związane z Krakowem.