Dlaczego tak mało wiemy i czytamy po Polakach ratujących w czasie II wojny światowej Żydów? Na pytanie odpowiada historyk ks. Ryszard Banach.
Z ks. dr. Ryszardem Banachem, historykiem, o Zagładzie Żydów i polskiej pomocy rozmawia Grzegorz Brożek
Grzegorz Brożek: - Sporo wiemy o zagładzie Żydów w czasie II wojny, a ciągle niewiele o Polakach ich ratujących...
Ks. Ryszard Banach: - Naukowcy się tym zagadnieniem nie zajmują, bo nie ma grantów badawczych. Czynią to z kolei miłośnicy historii, ale aparat naukowy mają ograniczony, środki materialne na badania również, i możliwość publikacji także niezbyt wielką. Nie ma woli decydentów, by zajmować się tą tematyką.
Jaka jest prawda? Polacy wydawali Żydów w czasie wojny czy ich chronili?
- Prawda leży pośrodku. Niektórzy wydawali. Zazwyczaj dlatego, że się bali. Ulegali strachowi. Jak ktoś miał rodzinę, to często dla ochrony dzieci czy rodziny nie pomagał Żydom, bo wiedział, że za to grozi śmierć. Nie wszyscy też, którzy mieli możliwość pomagania, robili to. Byli także tacy, którzy szukali korzyści finansowych, chcieli się wzbogacić na Żydach. Pomagali dla pieniędzy. Myślę jednak, że 90 proc. Polaków w czasie wojny Żydom pomagało, na różne sposoby, niekoniecznie udzielając schronienia.
Skąd takie przypuszczenie?
- Badania żydowskich ofiar wojny, opisane np. w książce prof. Grabowskiego, uwzględniają w powiecie dąbrowskim wszystkich zamordowanych Żydów, a także wszystkich, którzy wydali Żydów. Lista tych niegodnych jest określona. W sposób klarowny można powiedzieć, że z rąk Polaków w powiecie dąbrowskim, o którym pisze prof. Grabowski, w czasie wojny zginęło 6 Żydów. Prawie 180 zostało zabitych przez Niemców i granatową policję. Jednocześnie udokumentowanych zostało 277 przypadków pomagania Żydom przez Polaków. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można jednak założyć, że poza przypadkami absolutnie niegodziwych czynów Polaków, pozostali polscy mieszkańcy powiatu, niezależnie od tego, co zostało udokumentowane, Żydom po prostu pomagali. Już choćby tylko zachowując milczenie przyczynili się do ocalenia wielu Żydów. Nie wspominam już tych, którzy swych sąsiadów po prostu ukrywali, żywili, chronili, zasłaniali. Mieliśmy ich bardzo dużo, tylko o tym nie wiemy. A przypadki udokumentowane nie wyczerpują listy pomagających.
Ale 6. tysięcy Polaków zostało odznaczonych tytułem „Sprawiedliwy wśród narodów świata”. Czyli Polaków pomagających było dużo, ale jednocześnie do milionów mieszkańców Polski zupełnie niewiele.
- Musimy pamiętać, że Sprawiedliwych jest kilka tysięcy, a tak naprawdę na tytuł ten zasłużyło wielokrotnie więcej osób. Pierwsza sprawa jest taka, że to ocaleni bądź ich rodziny są wnioskodawcami nadania tytułu. Nie wszyscy ocaleni przez Polaków chcieli starać się dla swych wybawicieli o ten tytuł. Nie wszyscy też mieli możliwość zrobienia tego. Polskie rodziny też się same nie ubiegały, nie upominały, nie prosiły o to.
Dlaczego?
Bo zdecydowana większość pomaganie swoim sąsiadom uważały za coś absolutnie normalnego, naturalnego, nie wymagającego uzasadnienia ani nagrody.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.