Co najmniej 114 górników zostało wydobytych żywych w poniedziałek z zalanej kopalni węgla w prowincji Szansi (Shanxi) w północnych Chinach. Pod ziemią spędzili ponad tydzień. Ratownicy mówią o cudzie.
Jak podała państwowa telewizja, według stanu na godz. 8.15 czasu polskiego z kopalni uratowano 114 ludzi. 153 górników kopalni w okręgu Xiangning zostało uwięzionych pod ziemią 28 marca przez wodę, która wtargnęła do wyrobisk, gdy przebito ścianę opuszczonego szybu.
"Nareszcie zdarzył się cud" - powiedział dziennikarzom rzecznik ratowników Liu Dezheng w poniedziałek, krótko po tym, jak z kopalni wydobyto pierwszych dziewięciu żywych górników. Dwie godziny później uratowanych zaczęło przybywać.
Poszukiwania pozostałych nadal trwają. W niedzielę wieczorem w akcji ratowniczej uczestniczyło około 3 tys. ludzi.
Agencja Associated Press zauważa, że informacje o uratowanych to rzadkie w takich przypadkach dobre wieści i przypomina, że chińskie kopalnie uważane są za najniebezpieczniejsze na świecie. W 2009 roku wypadki górnicze pochłonęły ponad 2,6 tys. ofiar śmiertelnych. Najgorszy pod tym względem był jednak rok 2002, kiedy zginęło aż 6995 górników. W dalszym ciągu przyczyną większości wypadków jest lekceważenie zasad bezpieczeństwa.
"Nadszedł moment, by działać, a prezydent stwierdził to jasno".
Publikujemy komunikat rzecznika prasowego Archidiecezji Warszawskiej.
Aż 11 tysięcy młodych osób przyjedzie z Portugalii na Jubileusz Młodzieży do Rzymu.
Chora trafiła w sobotę do szpitala wojewódzkiego w Szczecinie.