Już po raz drugi ewangelizatorzy wyruszyli głosić Dobrą Nowinę na plażach i deptakach nadmorskich miejscowości diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. W ciągu ośmiodniowej akcji odwiedzą Dźwirzyno, Grzybowo i Kołobrzeg, w którym zatrzymają się najdłużej, bo cztery dni. Akcja potrwa do 26 sierpnia.
Ewangelizatorzy na osiem dni zdają się całkowicie na Opatrzność Bożą i wzorem apostołów dzielą się swoją wiarą z napotykanymi ludźmi. Nie mają umówionych wcześniej noclegów, nie zabierają ze sobą ani jedzenia ani pieniędzy. – Nawet przygotowanie tej akcji dało już nam odczuć, że Bóg się o wszystko zatroszczy. Znaleźli się sponsorzy, którzy wyłożyli tysiące na zrobienie flag czy ulotek, jedno małżeństwo kupiło sprzęt za cztery tysiące – wylicza ks. Radek Siwiński, pomysłodawca i animator akcji nazwanej w diecezji ewangelizacją „na żebraka”.
W ubiegłym roku na plaże wyruszyło szesnaście osób. Teraz jest ich osiemdziesięcioro. Ekipę tworzą ludzie różnych stanów i w różnym wieku. To duchowni, członkowie różnych zgromadzeń, młodzież i starsi, a nawet całe rodziny. Przyjeżdżają z całej Polski, jest także kilka osób z zagranicy. – Są wśród nas różne wspólnoty Kościoła, całe spektrum: jest Odnowa w Duchu Świętym, Oaza, Rycerstwo św. Michała Archanioła i ludzie, którzy mają już doświadczenie zdobyte podczas Ewangelizacji Bieszczadzkiej czy na Przystanku Jezus – wylicza ks. Siwiński.
Ewangelizatorzy wyruszają na nadmorskie deptaki, osiedla i plaże zapraszając napotkanych ludzi na wieczorne spotkanie w kościele. Przemierzając miasteczko wzdłuż i wszerz śpiewają, dają osobiste świadectwa spotkania z Bogiem, wystawiają pantomimy i głoszą orędzie ewangelizacyjne.
Zdaniem ks. Siwińskiego postępująca laicyzacja wymusza sięganie po co raz to nowe środki ewangelizowania. – Dzisiaj procesy antyewangeliczne zaszły tak daleko, że nie ma innego rozwiązania jak wyjść i głosić Jezusa na ulicach, bo katecheza przestaje być wystarczająca – dodaje duszpasterz.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.