Co najmniej 44 osoby zginęły w piątek w samobójczym zamachu bombowym podczas szyickiego wiecu w Kwecie na południu Pakistanu, którego uczestnicy wzywali do solidarności z Palestyńczykami.
Według policji rannych zostało 78 ludzi. Kilku jest w stanie krytycznym. Zamachu dokonali najprawdopodobniej pakistańscy talibowie, którzy wcześniej przyznali się do potrójnego zamachu na szyitów, do którego doszło w środę.
"W szpitalu wojskowym są 24 ciała, a pozostałe przewieziono do dwóch innych szpitali" - oświadczył przedstawiciel służb medycznych w mieście.
Kilku młodych szyitów po wybuchu zaczęło strzelać w powietrze. Policja próbuje opanować sytuację. Jeden z szyickich liderów Allama Abbas Kumaili zaapelował o spokój. "Wiemy, że jest to próba nastawienia sunnitów i szyitów przeciwko sobie" - powiedział.
Atak w Kwecie był już drugim w tym tygodniu zamachem przeciwko pakistańskim szyitom, którzy stanowią około 20 proc. mieszkańców tego w większości sunnickiego kraju. W potrójnym zamachu bombowym, do którego doszło w środę w Lahore na wschodzie kraju podczas szyickiej uroczystości, zginęło 35 ludzi.
Według Kumailego ataki na mniejszości wyznaniowe są rezultatem porażki polityki prowadzonej przez rząd. "Nasz rząd koncentruje się na zapewnieniu bezpieczeństwa VIP-om. Zwykli ludzie nie są ich priorytetem" - ocenił.
Kościół potępia terroryzm
Podczas gdy tysiące pakistańskich ofiar powodzi oczekuje na międzynarodową pomoc humanitarną, dokonywanie zamachów terrorystycznych jest godne najsurowszego potępienia – powiedział katolicki abp Lawrence J. Saldanha z Lahaury. W tym drugim co do wielkości mieście Pakistanu talibowie przeprowadzili kilka samobójczych zamachów. Jednego z nich dokonali podczas procesji muzułmańskich szyitów. W wyniku eksplozji zginęło wtedy co najmniej 35 osób, a ponad 200 odniosło obrażenia.
Terroryzm pojawia się właśnie teraz, gdy ludzie najbardziej powinni sobie pomagać i dzielić się tym, czym jeszcze dysponują – powiedział przedstawiciel komisji Iustitia et Pax w pakistańskim episkopacie. Od miesiąca ponad 18 mln ludzi zmaga się ze skutkami katastrofalnej powodzi. Połowa z nich uzależniona jest od międzynarodowych transportów pomocowych. Talibowie nie tylko utrudniają wsparcie dla powodzian, ale wykorzystują je do własnych celów. Zaledwie kilka dni temu zamordowali trzech amerykańskich pracowników agencji humanitarnej, którzy pracowali w jednym z centów dystrybucyjnych dla powodzian.
Natomiast pakistańska Caritas zwróciła się z pilnym apelem o pomoc medyczną dla ofiar powodzi. Chodzi głównie o natychmiastowy przyjazd do Pakistanu lekarzy–kobiet. Wiąże się to z lokalnymi tradycjami i zwyczajami religijnymi. Pakistańska kobieta może być badana tylko przez lekarza–kobietę, tych jednak jest niewiele. Jeśli nie ma takiej możliwości, kobieta pozostaje bez pomocy. Caritas skupia się obecnie na dwóch priorytetach: żywność i opieka medyczna dla ofiar powodzi. Logistycznie przygotowuje się jednak do trzeciego wyzwania. Uchodźcy za kilka tygodni potrzebować będą ciepłego okrycia, by przeżyć pakistańską zimę.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.