Medycy, m.in. lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni, diagności laboratoryjni, którzy mają objawy wskazujące na chorobę COVID-19, ale nie są w stanie udokumentować kontaktu z osobą podejrzaną o zakażenie, będą poddawani badaniom diagnostycznym - poinformował PAP we wtorek rzecznik prasowy Głównego Inspektora Sanitarnego Jan Bondar.
Podał, że sanepid poszerzył w poniedziałek definicję przypadku na potrzeby nadzoru nad zakażeniem ludzi nowym wirusem SARS-CoV-2. Jak wytłumaczył rzecznik, najważniejsza zmiana dotyczy medyków i umożliwienia wykonywania im testów na wykrycie patogenu wywołującego COVID-19. To kluczowe, by skutecznie ograniczyć skutki epidemii.
"Najważniejsza zmiana to wyjście naprzeciw oczekiwaniom środowiska medycznego i ich szczególna ochrona. W tej chwili jesteśmy w zaawansowanej fazie epidemii. Dochodzi do zakażeń poziomych. W ogromnej większości przypadków cały czas mamy kontrolę nad nimi, ale pojawiają się też przypadki, gdy nie jesteśmy w stanie ustalić źródła zakażenia" - wyjaśnił Bondar.
Dodał, że obecnie test diagnostyczny może być wykonany zarówno u lekarza, jak i pielęgniarki, ratownika medycznego czy diagnosty, gdy mają oni określone objawy niewydolności oddechowej, ale nie do końca potrafia potwierdzić źródła zainfekowania.
"Ta grupa nie musi mieć udokumentowanych kontaktów z osobą podejrzaną. Nasilone objawy, takie jak kaszel, gorączka, duszność, są wystarczającą przesłanką wykonania badania u osoby, od której zależy często nasze zdrowie" - wytłumaczył.
Dodał też, że personel medyczny ma kluczowe znaczenie w walce z epidemią i istotna teraz, jeszcze bardziej niż zwykle, jest wydolność systemu ochrony zdrowia.
Rzecznik podkreślił jednocześnie, że spora część pacjentów przechodzi chorobę COVID-19 "niezwykle lekko i nie musi być hospitalizowana".
"Dla ludzi młodych to są nieraz lekkie przeziębienia. Takie przypadki nie muszą być leczone w szpitalu. Musimy maksymalnie teraz chronić personel medyczny i odciążać szpitale, by miały czas i możliwość zajmowania się pacjentami, których stan zdrowia jest poważny. Chodzi o to, by było mniej ofiar" - podsumował.
Resort zdrowia we wtorek po południu podał, że w Polsce - po zdiagnozowaniu kolejnych 25 nowych zakażeń koronawirusem - mamy łącznie 799 takich przypadków. Z powodu COVID-19 zmarło 9 osób. Od piątku w kraju obowiązuje stan epidemiczny.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.