Śmierć nie powinna być jedyną karą nawet za najcięższe przestępstwa, a lincz nie jest rozwiązaniem etycznym, a na pewno chrześcijańskim - apelują boliwijscy biskupi.
Prawdziwej demokracji nie buduje się na śmierci. Przypomniał o tym episkopat Boliwii w związku z przypadkami krwawych samosądów, do jakich dochodzi w różnych częściach tego południowoamerykańskiego kraju. Kościół niepokoi nie tylko sam fenomen linczowania, ale także brak adekwatnej reakcji władz. Co gorsza, zjawisko to wydaje się mieć podstawy w obowiązującym prawie, które odwołuje się do tzw. sprawiedliwości powszechnej – pojęcia nieprecyzyjnego i wątpliwego w interpretacji. Boliwijscy biskupi wskazują, że śmierć nie powinna być jedyną karą nawet za najcięższe przestępstwa, a lincz nie jest rozwiązaniem etycznym, a z pewnością nie chrześcijańskim. Stąd też apel do rodaków o odejście od nieludzkich praktyk, a do władz o odpowiednie przeciwdziałanie samosądom.
Episkopat Boliwii sprzeciwił się także projektowi ustawy o tzw. prawach płciowych i reprodukcyjnych. Tego rodzaju pomysły legislacyjne często pojawiają się ostatnio na terenie Ameryki Łacińskiej. Biskupi zwracają uwagę, że są one dosłowną kalką ustaw obowiązujących w Stanach Zjednoczonych i wpisują na listę praw np. aborcję, czy rozwiązłość płciową, w tym kazirodztwo i homoseksualizm. Jest to sprzeczne z chrześcijańskimi wartościami, którymi żyje społeczeństwo Boliwii – stwierdził w imieniu episkopatu bp Krzysztof Białasik SVD. Polski misjonarz ostrzegł, że tego rodzaju inicjatywy legislacyjne są nastawione nie tyle na ochronę czyichś praw, co na narzucenie odmiennej wizji człowieka i jego płciowości. Tymczasem Boliwijczycy cenią tradycyjne wartości rodzinne, które są podstawą ich kultury i „ludzkiej równowagi ekologicznej opartej na małżeńskiej wierności” – stwierdził bp Białasik.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.