Małżeństwo Chantelle i Mark Doyle relaksowało się surfując na falach w rejonie Shelly Beach, koło Port Macquarie, w australijskim stanie Nowa Południowa Walia, kiedy nagle Chantelle zaatakował rekin strącając ją z deski i chwytając za nogę.
Atak mógł zakończyć się tragicznie bowiem 35-letnia kobieta zaczęła już pogrążać się pod wodą.
Jednak małżonek nie stracił przytomności umysłu, wykazując się przy tym nie lada odwagą. Błyskawicznie zeskoczył ze swojej deski, dopłynął do drapieżnika, którym okazał się biały żarłacz, i zaczął wymierzać mu ciosy pięściami.
Zaskoczona najwidoczniej bestia po pewnym czasie dała za wygraną i odpłynęła. Po doholowaniu Chantelle na brzeg, stwierdzono, że obrażenia nogi są na tyle poważne, że trzeba ją przetransportować helikopterem do szpitala. Obecnie jej stan lekarze oceniają jako stabilny.
Stanowy szef ratowników Steven Pearce określił wyczyn Marka jako "naprawdę heroiczny".
Według australijskich mediów, które zrelacjonowały incydent, był to już trzeci poważny atak rekina w tym rejonie.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.