Pochodzący z Muchówki sercanin od 20 lat służy jako misjonarz w tym kraju.
Niespełna tydzień po niewpuszczeniu na Białoruś abp. Tadeusza Kondrusiewicza władze kraju odebrały parafię polskiemu misjonarzowi ks. Jerzemu Wilkowi.
Sercanin pochodzący z Muchówki w diecezji tarnowskiej od 20 lat posługuje jako misjonarz na Białorusi. Ostatnio w parafii pw. Świętego Michała Archanioła w Woropajewie w dekanacie postawskim. Wcześniej służył w Postawach, Duniłowiczach, Witebsku i na Brasławszczyźnie.
Jak poinformował Biełsat (belsat.eu), kapłan w piątek 4 września otrzymał pismo od pełnomocnika ds. religii i narodowości białoruskiego rządu Leanida Hulaki, który anulował jego zezwolenie na pełnienie posługi kapłańskiej. Białoruś jest jednym z nielicznych krajów, w których to świeckie władze udzielają duchownym zgody na posługę kapłańską. Bez specjalnego zezwolenia księża pochodzący z zagranicy nie mogą nawet jednorazowo odprawić w kościele Mszy św.
Na zamianę decyzji pełnomocnika ds. religii próbują wpłynąć parafianie. Już zebrali podpisy pod stosowną petycją. Duchowny na razie nie musi opuszczać Białorusi. Jego wiza jest ważna jeszcze pół roku.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.