Tankowiec z ładunkiem ropy opuścił w środę Tobruk na wschodzie Libii; to pierwszy transport ropy sprzedanej przez libijskich powstańców, którzy kontrolują wschodnią część kraju - poinformowała telewizja Al-Arabija.
Tankowiec zawinął we wtorek do portu, by załadować pierwszy transport ropy od chwili, gdy na początku marca w Libii rozpoczęły się starcia między siłami lojalnymi wobec przywódcy libijskiego Muammara Kadafiego a powstańcami. Agencja AFP pisze, powołując się na swego dziennikarza w Tobruku, że tankowiec pod liberyjską banderą należący do towarzystwa mającego siedzibę w Grecji opuścił w środę terminal pod Tobrukiem, 130 km od granicy z Egiptem, i udał się w niewiadomym kierunku.
W środę ONZ potwierdziła, że Narodowa Rada Libijska zwróciła się o pomoc we wznowieniu eksportu ropy i gazu z portów, które kontrolują powstańcy. Nie podano szczegółów zaznaczając jedynie, że Rada wskazała na niepokojący ją brak funduszów.
Przed kryzysem Libia eksportowała ok. 1,3 mln baryłek dziennie.
"Zwiększają napięcia w regionie" - powiedział w sobotę szef resortu obrony Antti Hakkane.
Opcja rozmów w Watykanie, o której mówił prezydent Trump, nie została uzgodniona ze stronami.
Według wstępnych doniesień ukraińskich mediów ucierpiało co najmniej 8 osób.
"Okupas" - dzicy lokatorzy bezprawnie zajmujący cudze nieruchomości.