Opublikowany przez największy malezyjski dziennik "Utusan" artykuł o rzekomej próbie uczynienia chrześcijaństwa oficjalną religią w tym zdominowanym przez muzułmanów kraju może doprowadzić do nowych napięć na tle religijnym w Malezji – zauważa amerykańska agencja Associated Press.
Choć chrześcijanie podkreślają, że oskarżenia pod ich adresem są kłamstwem, kilku islamskich aktywistów już złożyło doniesienia na policję, żądając wszczęcia oficjalnego dochodzenia w sprawie, która, ich zdaniem, stanowi zagrożenie dla pozycji islamu.
O zarzutach pod adresem chrześcijan, chcących narzucić Malezji swą religię, zaczęło najpierw pisać dwóch autorów blogów internetowych. Jednak dopiero, gdy oskarżenia te uwiarygodnił w pewien sposób czołowy dziennik malezyjski, drukując na pierwszej stronie sobotniego wydania artykuł pt. „Malezja chrześcijańskim krajem?” o sprawie zaczęło być naprawdę głośno. W gazecie należącej do premiera Najiba Razaka, pisze się m.in. o tym, że chrześcijańscy duchowni podczas ostatniego spotkania poprzysięgli, że uczynią z Malezji kraj chrześcijański, a państwem rządzić będzie chrześcijański premier.
Przedstawiciele organizacji chrześcijańskich przyznają, że spotkały się w minionym tygodniu, ale po to, by oddać cześć niektórym duchownym i dyskutować o zwykłych kwestiach religijnych, a nie polityce.
Katolicki arcybiskup Kuala Lumpur, Murphy Pakiam ostatnie oskarżenia pod adresem chrześcijan nazwał „podstępnymi, prowokacyjnymi i złośliwymi kłamstwami, które mają na celu zniszczenie religijnej zgody, wzniecając nienawiść i winiąc za to wyznawców Chrytusa”.
W styczniu br. 11 świątyń chrześcijańskich ucierpiało na skutek ataków bombowych i aktów wandalizmu, po tym jak sąd najwyższy Malezji przyznał rację wyznawcom Chrystusa, w sporze o prawo określania Boga przez chrześcijan słowem "Allach".
Muzułmanie stanowią w Malezji 60 proc. mieszkańców. Chrześcijan jest natomiast ok. 10 proc.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.