W Hiroszimie odbyły się uroczystości ku czci tysięcy ofiar amerykańskiej bomby atomowej, zrzuconej na to miasto 66 lat temu. Wziął w nich udział m.in. premier Japonii Naoto Kan.
Na tegoroczne obchody nałożyła się tragedia 80 tysięcy mieszkańców okolic elektrowni atomowej Fukushima, poważnie uszkodzonej przez katastrofalne trzęsienie ziemi i tsunami z 11 września. "Japonia musi ograniczyć swe uzależnienie od energii jądrowej" - powiedział w Hiroszimie szef japońskiego rządu.
Burmistrz Hiroszimy Kazumi Matsui podkreślił, że kryzys związany ze skutkami marcowego kataklizmu nadwyrężył zaufanie Japończyków do pokojowego wykorzystania energii atomowej. W uroczystościach wzięli udział przedstawiciele ponad 60 krajów.
6 i 9 sierpnia 1945 roku USA zrzuciły bomby atomowe na Hiroszimę i Nagasaki, zabijając tysiące ludzi - także jeszcze wiele lat po wojnie. Jak poinformowała telewizja NHK, tylko w ciągu ostatniego roku na skutek choroby popromiennej zmarło blisko 6 tysięcy osób. Łączna liczba ofiar śmiertelnych to ponad 275 tysięcy.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.