Co 75 sekund jakiś Niemiec występuje z Kościoła. Co prawda dwie trzecie obywateli nadal wierzy w Boga, ale ten Bóg często mało ma wspólnego z chrześcijańskimi dogmatami.
Dla młodego pokolenia nie ma żadnej wewnętrznej więzi między dogmatami religijnymi a realnym życiem. Toteż kardynałowie obawiają się, że ta młodzież już do kościołów nie wróci. Tym bardziej że coraz rzadziej chodzi na lekcje religii. W Brandenburgii uczniowie mogą wybierać, czy chcą chodzić na religię, czy na lekcje etyki. A w Berlinie od 2006 r. etyka będzie przedmiotem obowiązkowym. CDU jest co prawda partią nadreńskich katolików, ale bynajmniej nie reprezentuje nauki Kościoła. W tym samym czasie, gdy u nas szefowie PiS wysyłali do proboszczów wiernopoddańcze listy, przewodniczący niemieckiej konferencji biskupów kardynał Karl Lehmann domagał się od CDU skreślenia z nazwy partii litery "c" - chrześcijańska. A w czasie zaprzysiężenia pięciu ministrów SPD i Zielonych odmówiło wypowiedzenia formuły: "Tak mi dopomóż Bóg". Tradycja debat teologicznych Angela Merkel jest córką pastora, a w niemieckiej tradycji kulturowej dom pastora jest tym, czym u nas dworek szlachecki - matecznikiem niemieckiej tożsamości, tyle że związanej z wykształconym mieszczaństwem, a nie z ziemiaństwem. Synami pastorów byli pisarze Gotthold Lessing i Hermann Hesse, filozof Friedrich Nietzsche, odkrywca Troi Heinrich Schliemann. Dom pastora kojarzy się z romantyczną sielanką - z gospodarną żoną i dobrze ułożonymi, choć może nie zawsze najpiękniejszymi córkami, z rodzinnym muzykowaniem, ale także z ascezą, odmawianiem sobie przyjemności i z neurasteniczną pracowitością. W tym domu Bóg jest w książkach, w naukach przyrodniczych, w sztuce, w introwertycznym pietyzmie, który prowadzi do światopoglądowego rygoryzmu. Tu miarą pobożności są nie tyle mistyczne uniesienia, ile uwielbienie własnej pracy, własnego zawodu, własnego państwa i własnego narodu. Ale Angela Merkel nie ma z tym wiele wspólnego. Członkowie zarządu CDU twierdzą, że "sprawy religii nie mają dla niej większego znaczenia". W dzisiejszym świecie każda religia wydaje się zrelatywizowana przez inną, zneutralizowana przez państwo i odczarowana przez naukę. I każdy ze strzępów najróżniejszych religii fastryguje sobie prywatny patchwork - trochę chrześcijaństwa, trochę buddyzmu, trochę Johna Lennona. A kościoły coraz bardziej pustoszeją.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.