Wielu farmaceutów sprzeciwia się realizowaniu recept z przepisanymi przez lekarzy preparatami Postinor Duo czy Escapelle. Jak podkreślają, choć specyfiki te znajdują się na liście środków antykoncepcyjnych, to powszechnie wiadomo, że mają one również działanie wczesnoporonne - pisze Nasz Dziennik.
Zdaniem Hanny Wujkowskiej, doradcy ds. promocji życia w MEN, środki o działaniu wczesnoporonnym są zarejestrowane niezgodnie ze stanem faktycznym, a farmaceuci mają prawo odwoływać się do własnego sumienia. - Największą rolę odgrywać tu powinna wiedza i edukacja ludzi, którzy idą po takie środki. Jeżeli kobieta chce zabić własne dziecko, to je zabije; jeżeli kobieta nie ma wiedzy na ten temat i będzie w dalszym ciągu myślała, że to, co się w niej poczęło, nie jest życiem, nie jest święte, nie jest wielkim darem i w dodatku jest to przez nią niezaakceptowane - to będzie szukała wszelkich sposobów, żeby się pozbyć tego człowieka - wskazuje. - Fakt, że środki wczesnoporonne są na liście środków antykoncepcyjnych, jest dużym nieporozumieniem - uważa poseł Dariusz Kłeczek (PR). - Nie każdy środek farmaceutyczny jest lekiem, gdyż lek to taki środek farmaceutyczny, który leczy konkretną chorobę, pomaga w diagnozowaniu lub zapobiega chorobie - tłumaczy. Niektóre środki farmaceutyczne wykraczają poza strefę działania opisaną przez producenta. - Jeżeli życie ludzkie zaczyna się w chwili poczęcia - o czym dowiadują się już dzieci w czwartej klasie szkoły podstawowej - to każdy z nas musi zdawać sobie sprawę z tego, że środek podany po fakcie poczęcia niszczy już powstałe życie ludzkie - i to nieważne, czy jeszcze przed, czy już po zagnieżdżeniu w jamie macicy - wskazuje poseł Dariusz Kłeczek. Jego zdaniem, farmaceuci powinni mieć prawo decydowania, czy będą mieć takie preparaty w swoich aptekach. Z prawa do sprzeciwu sumienia korzystają przecież lekarze. - W przypadku Postinoru Duo sytuacja jest o tyle oczywista, że środek ten stosuje się kilkadziesiąt godzin po współżyciu, a więc również w sytuacji, w której już doszło do poczęcia dziecka - podkreśla. Poseł zauważa, że pozornym rozwiązaniem jest odmowa jednego z pracowników apteki i realizacja recepty przez innego. - Problem odmowy do posiadania na składzie i w sprzedaży pewnych środków, w tym środków wczesnoporonnych, powinien dotyczyć już właściciela apteki, który musi mieć na stanie wszystkie środki dopuszczone do obrotu - stwierdza. Wielu farmaceutów jest niezadowolonych ze sprzedaży tych preparatów. Edward Stanek, który pracuje w Poniatowej, mówi, że nie ma takiego rozporządzenia, które zmusiłoby go do posiadania np. Postinoru Duo. - Ten specyfik ma być stosowany natychmiast, więc przychodzi pani, a ja odsyłam ją do innej apteki - relacjonuje. Przepis mówi wyraźnie, że dana apteka nie musi mieć takiego środka, wystarczy wskazanie apteki, która w najbliższej okolicy może go posiadać. W aptece Edwarda Stanka nie można dostać Postinoru.
Jej zdaniem konieczne jest wzmocnienie dialogu ze Stanami Zjednoczonymi na równych prawach.
Tym razem najpewniej był to dron przemytników. Kontrabandy nie znaleziono.
"Operacja policyjna trwa. Nadal apelujemy do ludzi, aby unikali tego obszaru".
W latach 2015-2024 zlikwidowano ponad 800 nieekologicznych źródeł ogrzewania.
Papież zachęca, aby przeżywać Boże Narodzenie jako czas umiaru i konkretnej miłości bliźniego.
W tekstach liurgii mowa o radości z zapowiadanego przyjścia Chrystusa.
Upamiętnia wydarzenia z II w. p.n.e. - zwycięstwo Machabeuszy nad armią Antiocha IV.