Nie zawsze

Dyskusje o Kościele przypominają niekiedy rozmowy o polskich tradycjach kulinarnych.

Co króluje na stołach? Większość, zwłaszcza zamieszkała Wielkopolskę, wskaże ziemniak. Niektórzy z moich dekanalnych kolegów nie wyobrażają sobie obiadu bez pyrek. Wiadomo, Poznań to Pyrlandia, a w górach obowiązkowo śpiewamy przed posiłkiem: „nie zabrakło chleba, nie zabrakło gruli, ani tej miłości do Twojej Matuli”.

W przekonaniu wielu ziemniaki, kartofle, pyry, grule – czy jak je jeszcze nazwiemy – od zawsze były na naszym stole. Tymczasem amerykańska bylina dotarła najpierw na stół Jana III Sobieskiego (za sprawą Marysieńki). Tu najpierw próbowano „owoców”, które pojawiły się w miejsce kwiatów. Że nikomu nie smakowały, król kazał spalić to, co znajdowało się na polu i dopiero wtedy odkryto w ziemi smaczne pozostałości pożaru. Później obdarowywano nimi dwory magnackie. Wreszcie, po niemalże dwóch stuleciach, opanowały nasze stoły.

Ze zgubnym zresztą skutkiem. Jak zauważył śp. profesor Stefan Świeżawski w wydanej przed laty książce kucharskiej swojego rodu, ziemniak wyparł z naszej kuchni wiele jarzyn, do tej pory w niej królujących i ją zubożył. Nazw niektórych dziś już nikt nie kojarzy, podobnie jak przypraw, używanych do nadawania smaku potrawom.

Innym dowodem na to, że nie zawsze tak było, jest świąteczna choinka. Z przekąsem mówię śpiewającym: „nie będzie Niemiec (…) dzieci nam germanił”: germanizacja naszej kultury dokonała się przed stu laty, gdy w polskim domu pojawiło się świąteczne drzewko. Poeci próbują je ochrzcić, widząc w nim rosnący obok żłóbka krzyż. Tę samą prawdę – zresztą – podkreśla jedna z pieśni wielkopostnych. „W jasełkach leżąc gdy płakał, już tam był (ach ten zapomniany czas zaprzeszły) wszystko oglądał. Iż tak haniebnie umrzeć miał, gdy wszystek świat odkupić chciał”. Mimo tych zabiegów należy przypomnieć: polska tradycja to siano pod obrusem.

Podobnie jak u Włochów tradycją jest przygotowanie kołyski dla Dzieciątka. Pytam kuzyna: Antonio, choinka ubrana? U nas – odpowiada – nie ma w domu choinki (za sprawą matki, Polki, stoi przed domem). Jest kołyska. Jeśli jej nie przygotuję, Dzieciątko (sic! nie Mikołaj) nie przyniesie prezentów.

Przygotowanie kołyski ma zresztą swój wymiar duchowy. W najbliższą niedzielę niemalże we wszystkich włoskich kościołach (od niedawna także w polskich), święci się „Bambinelli”, czyli figurki Dzieciątka, pracowicie ubrane przez włoskie dzieci, a w kościołach odprawiana jest Nowenna do Dzieciątka Jezus. Nasza, na wiara.pl, jest tłumaczeniem włoskiej, opublikowanej na stronie preghiereagesuemaria.it.

Rozpisuję się o ziemniakach, choince, figurce Dzieciątka, w kontekście często powtarzanego twierdzenia „zawsze tak było”, trochę sprowokowany wywiadem, jakiego wczoraj udzielił Kardynał Grzegorz Ryś. Pytany o tradycję odwołał się do papieża Franciszka i przypomniał dwa obrazy: kotwicy i korzeni. „Tradycja jest zawsze ważna z racji na przyszłość, nie na przeszłość. Skoro ojciec przywołał papieża Franciszka, to on mówił, że tradycja jest albo kotwicą, albo korzeniami. Jak jest kotwicą, to właśnie najchętniej się wypowiada tym sloganem: ‘Nigdy tak nie było, albo zawsze tak było’. No i co z tego? Ma być korzeniami, to znaczy, że ma dawać życie, bo korzenie mają sens, jak długo przepływają przez nie soki. I ja głęboko wierzę, że tak, że o to chodzi w tradycji”.

Pozwolę sobie na mały przekręt mając nadzieję, że mi Kardynał wybaczy. Skoro kotwica, to nigdy nie było, aby zawsze tak było. Przecież statek płynie, zawija do wciąż nowych portów. A nawet jeśli przypływa to tego samego, nigdy nie zarzuca kotwicy dokładnie w tym samym miejscu, co poprzednio. Z pielęgnowanymi przez nas tradycjami podobnie. Nie chodzi o to, by wszystko było dokładnie tak samo jak przed rokiem. Chodzi o to, by korzeń był żywy. „Bo korzenie mają sens, jak długo przepływają przez nie soki”. Więc może się okazać, że jest dokładnie tak, jak „zawsze było”, a wszystko jest inaczej dlatego, że w korzeniach nie ma już soków. Statek (czytaj Kościół) nie jest już zdolny podnieść kotwicy i wypłynąć do kolejnego portu. Raczej przypomina zardzewiały wrak, spoczywający na pustyni, będącej niegdyś Morzem Aralskim.

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| TRADYCJA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
30 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
8°C Piątek
dzień
8°C Piątek
wieczór
5°C Sobota
noc
4°C Sobota
rano
wiecej »