„Bezprecedensowy i szokujący atak, który potwierdza przyzwolenie na agresję”. Tak określa napaść na zambijskich manifestantów 31 maja zgromadzonych w protestanckim kościele w stołecznej Lusace oświadczenie Oasis Forum.
Zostało ono podpisane m.in. przez sekretarza Konferencji Episkopatu Zambii ks. Cleophasa Lungu. O przeprowadzenie napaści oskarża się działaczy politycznych Frontu Patriotycznego, zambijskiej partii rządzącej.
W dokumencie czytamy również, że „charakter piątkowej przemocy na wiernych zebranych na modlitwie i pokojowej manifestacji sugeruje, iż było to zachowanie zaplanowane z premedytacją”. Sygnatariuszami oświadczenia są przedstawiciele głównych wyznań chrześcijańskich Zambii, a także tamtejszych organizacji pozarządowych. „Jeszcze raz apelujemy do policji, by była bezstronna i zawsze chroniła mieszkańców kraju – piszą oni na zakończenie dokumentu. – Sposób, w jaki działa aktualnie policja w Zambii, pozostawia wiele do życzenia”.
Ubiegłotygodniowy protest był reakcją na niedostatecznie uzasadnione wstrzymanie dotacji publicznych, które pozwalały na utrzymywanie na kontrolowanym poziomie cen paliwa i kukurydzy. Brak tej kontroli spowodował znaczne pogorszenie się poziomu życia większości populacji żyjącej w głębokim ubóstwie.
Incydent wpisuje się w rosnące napięcia dyplomatyczne między krajami.
W coraz bardziej powiązanym świecie jesteśmy wezwani do bycia budowniczymi pokoju.
Liczba ofiar śmiertelnych w całej Azji Południowo-Wschodniej przekroczyła już 1000.
A gdyby chodziło o, jak jest w niektórych krajach UE, legalizację narkotyków?
Czy faktycznie akcja ta jest wyrazem "paniki, a nie ochrony"?
Były ambasador Niemiec Rolf Nikel przed polsko-niemieckimi konsultacjami międzyrządowymi.