Zdrowie nie powinno być biznesem. Przypomniał o tym przewodniczący Konferencji Episkopatu Kolumbii w związku z dyskutowaną w tym kraju reformą systemu opieki zdrowotnej.
Kard. Ruben Salazar Gómez zaznaczył, że debata na tak ważny temat powinna być prowadzona w sposób poważny, całościowy i przejrzysty. Tylko wtedy reforma może przynieść rzeczywiste zmiany, korzystne dla całego społeczeństwa. Tymczasem, jak zauważył kolumbijski purpurat, „zdrowie jest traktowane wyłącznie w kategoriach ekonomicznych, a jedynym kryterium branym pod uwagę jest zysk. Utracono całkowicie poczucie, że chodzi tu o jedno z praw człowieka, które powinno być otaczane troską przez państwo”.
Zdaniem kard. Salazara ochrona zdrowia padła w Kolumbii ofiarą prywatnych interesów i korupcji, która stała się prawdziwym rakiem trawiącym państwo. Stąd systemowa reforma jest tu konieczna, jednak jej podstawą powinna być „dogłębna przemiana etyczna, która dobro człowieka, zwłaszcza ubogiego, postawiłaby ponad jakimkolwiek innym interesem”.
Ochrona zdrowia w Kolumbii jest w przeważającej mierze w rękach prywatnych, co blokuje dostęp do niej najuboższym. Przejęcie przez państwo całości obowiązków w tej dziedzinie nie wydaje się prawdopodobne. Dyskutuje się zatem o utworzeniu systemu mieszanego, publiczno-prywatnego, który byłby dostosowany do możliwości finansowych każdego obywatela.
Wolność bez prawdy traci swoją treść i prowadzi do chaosu moralnego.
Ok. 2,1 mln. nigeryjskich dzieci nie otrzymało ani jednej rutynowej dawki szczepień ochronnych.
Oba scenariusze są warunkowe i nie mają zostać od razu wcielone w życie.
To zarówno duchowni, jak woźni, elektrycy, technicy i kucharze.
W ciągu 12 lat istnienia obozu przez KL Dachau i jego podobozy przeszło łącznie ponad 200 tys. osób.