Środowe gazety zamieszczają komentarze i analizy związane z opisana przez Gazetę Wyborczą sprawą rzekomego molestowania nieletnich przez księdza ze Szczecina.
Jak wszystkim wiadomo, najlepszą obroną jest atak. Otóż tę myśl militarną przypominam w związku ze sprawą molestowania nieletnich przez szczecińskiego księdza, o której obszernie piszemy od kilku dni. Owszem, atakujemy Kościół - ale po to, żeby go bronić - pisze Jan Turnau w komentarzu "Kościół utajnia, a tylko prawda może go obronić" zamieszczonym w Gazecie Wyborczej. Dalej czytamy: Kościół rzymskokatolicki powiada sam o sobie, że jest instytucją bosko-ludzką. Ludzką również. A ludzie aniołami nie są. Również księża, biskupi. Grzeszą. Niektórzy przyznają się do grzechu z trudem. Jeśli nawet widzą grzech swój albo swego współpracownika, mają nieprzepartą skłonność do jego ukrywania. Jedna z teologicznych definicji mówi, że Kościół jest tajemnicą. Pewien polski teolog ją wyśmiewał. Mówił, że Kościół nie jest tajemnicą, że to złe tłumaczenie łacińskiego terminu "misterium", albowiem Kościół nie ma nic do ukrywania. Niestety - ma. Czasem wydaje mi się, że cały jest tylko jednym wielkim sekretem. Tajne jest wszystko: rzeczywisty stan zdrowia fizycznego papieża, rzeczywisty stan zdrowia moralnego struktur kościelnych. A przecież myśl to ewangeliczna: wyzwolić może tylko prawda. I tylko prawda może obronić. Od jej dociekania są również media. Potrzebne są szczególnie wtedy, gdy zawodzą, działają z opóźnieniem inne instytucje, sądy kościelne czy państwowe. Potrzebne są każdej instytucji, również kościelnej. Żeby szukać prawdy. Dziennk publikuje rozmowę z ks. Kazimierzem Sową, szefem Religia.tv, który uważa, że "W Szczecinie Kościół nie odwrócił się plecami". W rozmowie czytamy: Bogumił Łoziński: Władze archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej już 13 lat temu były poinformowane o oskarżeniach wobec dyrektora Ogniska św. Brata Alberta ks. Andrzeja o molestowanie seksualne chłopców z tej placówki. Dlaczego do dziś nie wyjaśniono tych oskarżeń? Ks. Kazimierz Sowa: Mam wątpliwości, czy przed 13 laty poinformowanie o tej sprawie było skuteczne i wiarygodne. Podejrzewam, że sygnał o molestowaniu mógł zostać odebrany jako próba odegrania się po jakimś personalnym konflikcie. To oczywiście nie wyjaśnia wszystkiego i nie jest usprawiedliwieniem. Trzeba sobie powiedzieć, że w tak delikatnych sytuacjach jak oskarżenia o pedofilię Kościół niechętnie przyjmuje zarzuty z zewnątrz. Na pewno w 1995 r. wewnętrzne mechanizmy w Kościele nie były gotowe, aby podejść do sprawy poważnie i stanowczo. - Kościół często trudne problemy próbuje rozwiązać we własnym zakresie, a nawet jest oskarżany o ukrywanie niewygodnych spraw. Czy taki właśnie mechanizm zadziałał w tej sprawie?
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.