Nic ci nie grozi

Komentarzy: 3

Joanna M. Kociszewska Joanna M. Kociszewska

publikacja 27.12.2013 11:30

Zanim w kolejnym roku poderwiemy się, by „zwyciężać” przemocą warto przemyśleć to, o czym mówi Franciszek.

Trzy dni, trzy wypowiedzi papieża Franciszka. Homilia z pasterki – powtórzone wezwanie „nie lękajcie się”. Nie lękajcie się, bo Bóg jest wśród nas. Nie lękajcie się, bo idzie z nami naszą drogą. Nie lękajcie się, bo zawsze przebacza. Bożonarodzeniowe orędzie to wezwanie do pokoju. I pamięć o tych, którzy cierpią, a o których my sami często zapominamy. O Syrii, Republice Środkowej Afryki, Nigerii, krajach Rogu Afryki i wschodnich obszarach Konga, w końcu o Ziemi Świętej. Wszędzie tam potrzeba pokoju. A tym, który może go przynieść, jest Bóg.

Pokój nie jest kapitulacją. Nie jest rezygnacją z własnej tożsamości – mówił w tych dniach syryjski partiarcha greckoprawosławny. A papież w swoim orędziu tłumaczył: „Prawdziwy pokój nie jest równowagą między przeciwnymi siłami. Nie jest piękną „fasadą”, za którą kryją się spory i podziały. Pokój jest zaangażowaniem każdego dnia, które prowadzimy wychodząc z daru Boga, z Jego łaski, jaką nam dał w Jezusie Chrystusie.”

Jakie drogi pozwolą go osiągnąć? Wielką siłą jest modlitwa – mówi Ojciec Święty. Dokładniej wyraził to może prymas anglikanów, wzywając byśmy byśmy zawierzyli się Temu, który sam się ogołocił, by przemienić nasz świat i napełnić każdego z nas miłością. Modlitwa jest siłą tylko z jednego powodu: jest prośbą skierowaną do Tego, który naprawdę ma moc przemienić świat ku dobru.

To zawierzenie nie jest rezygnacją. Jest zaangażowaniem. Codzienną walką ze złem, przemocą, okrucieństwem. Tym, które żyje w świecie, ale przede wszystkim tym, które tkwi w naszych własnych sercach. To zawierzenie jest ciągłym powracaniem do tego wzorca walki, które pokazał nam sam Bóg.  przechodząc ziemskie życie tak, że nie złamał trzciny nadłamanej i nie zagasił knotka o nikłym płomyku. Do śmierci na krzyżu. Włącznie.

To nie był koniec, lecz początek. W męczeństwie przemoc jest przezwyciężana miłością, śmierć – życiem – przypomina papież. Rozumieli to ci, którzy Jemu uwierzyli. Dzień śmierci św. Szczepana to naprawdę dzień jego narodzin. Narodzin, które ciągle są jeszcze przed nami.

Ciągle trudno nam uwierzyć, że zawierzenie Bogu, modlitwa i rezygnacja z odpowiadania złem na zło może faktycznie przynieść dobro. Dużo częściej mamy ochotę walczyć zupełnie innymi środkami. Zanim w kolejnym roku poderwiemy się, by „zwyciężać” przemocą warto przemyśleć to, o czym mówi Franciszek. Jeśli nie wierzysz w moc modlitwy, jeśli nie wierzysz że tylko dobrem można zwyciężyć zło, to czy naprawdę wierzysz Bogu, którego narodzenie się jako dziecka właśnie świętujemy?

Jeśli wciąż szukasz skuteczniejszych (niż Boże) sposobów pokonania zła, do Ciebie skierowane są słowa: „nie lękaj się”. Bo tym, co popycha do odpowiadania złem na zło nie jest odwaga, ale strach. Nie lękaj się. Z Bogiem naprawdę nic ci nie grozi.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..