Katolicy i protestanci w niemieckiej Badenii-Wirtembergii skrytykowali tamtejszy rządowy plan wprowadzenia do szkół programu nauczania pt. „Akceptacja seksualnej różnorodności”.
Katolickie diecezje Fryburga Bryzgowijskiego i Rottenburga-Stuttgartu oraz Kościoły protestanckie napisały we wspólnym oświadczeniu, że przy tworzeniu programu szkolnictwa należy unikać „wszelkiej instrumentalizacji, ideologizacji i indoktrynacji”, szczególnie w zakresie tożsamości płciowej i planowania rodziny.
O planach oświatowych lewicowej koalicji rządzącej w Badenii-Wirtembergii zrobiło się głośno już latem ubiegłego roku, kiedy to głównie społeczność ewangelicka protestowała przeciwko „uznaniu różnych tożsamości i orientacji seksualnych za motyw przewodni dla wszystkich podmiotów”. Zapisy „akceptacji seksualnej różnorodności” znalazły się jednak w programie oświaty na 2015 r. Przewiduje on lekcje, na których przedstawiciele środowisk homoseksualnych mają przybliżać uczniom „różne formy współżycia”.
Przeciwko takim zapisom zaprotestowało już ponad 113 tys. osób w specjalnej petycji. Inicjatorem akcji jest Gabriel Stängle, nauczyciel jednej ze szkół średnich z Nagold koło Karlsruhe. Mimo że wymagana konstytucyjnie ilość podpisów została już osiągnięta, akcja trwa nadal. Podpisani domagają się zmiany kontrowersyjnych zapisów. Tymczasem rządząca w Badenii-Wirtembergii koalicja Zielonych i socjaldemokratów (SPD) nie wyraziła jeszcze woli zajęcia się petycją i twierdzi, że jest ona wyrazem absolutnego braku tolerancji i przejawem homofobii.
Władze oświatowe wdrożyły postępowanie dyscyplinarne przeciwko inicjatorowi petycji, a niektóre media próbują dyskredytować go pisząc, że jest „fundamentalistycznym chrześcijaninem”. Pod zorganizowaną w ostatnich dniach kontrpetycją podpisało się już ponad 50 tys. osób apelujących głównie o tolerancję dla środowisk homoseksualnych.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.