W Rzeczpospolitej w listopadzie 2005 roku ukazały się dwa teksty dotyczące
nauczania Jana Pawła II - rozmowa ze Stanisławem Obirkiem, który po 20 latach
odszedł z zakonu jezuitów oraz polemika autorstwa abp. Józefa Życińskiego.
Twarze Jana Pawła II
Ze Stanisławem Obirkiem rozmawiają Andrzej Brzeziecki i Jarosław Makowski
- Śledząc twoje wystąpienia dotyczące pontyfikatu Jana Pawła II i polskiego katolicyzmu, można dojść do wniosku, że się zawziąłeś. Bo już kilka dni po śmierci papieża powiedziałeś, że polski katolicyzm, który w dużym stopniu był kształtowany przez Jana Pawła II, jest "egzotyczny".
STANISŁAW OBIREK: - Powiedziałem, że nasz katolicyzm jest nie tyle egzotyczny, ile postrzegany przez ludzi Zachodu jako katolicyzm egzotyczny. Co za tym stoi? Otóż w czasie moich kontaktów z katolikami z innych krajów wciąż mnie pytano, dlaczego nasz Kościół jest tak bardzo inny, dlaczego polscy księża w taki, a nie inny sposób się zachowują, na przykład nie są w stanie pracować w ramach wypracowanych struktur rad parafialnych, są często źródłem napięć i konfliktów. Taki stan rzeczy musi mieć jakieś konkretne przyczyny. Prawdopodobnie jest to problem wychowania w polskich seminariach. I to właśnie odczytuje się jako egzotykę, czyli odmienność. Ale nie tylko.
Polski katolicyzm - i to nie jest ani jego winą, ani zasługą - miał mało okazji prawdziwej konfrontacji z innymi wyznaniami chrześcijańskimi bądź z innymi religiami, co jest doświadczeniem codziennym katolików na całym świecie. Dlatego problemy drugorzędne bądź powstałe w ostatnich latach, jak celibat i kapłaństwo kobiet, wydają się wręcz istotą chrześcijaństwa w Polsce. Gdzie indziej są to sprawy, o których się dyskutuje. Podobnie kult świętych czy pobożność maryjna. Ten kult został po prostu odrzucony przez Kościoły poreformacyjne, a pobożność maryjną w poważnym stopniu ograniczono. I znowu zarówno jedno, jak i drugie jawi się wielu polskim katolikom jako istota chrześcijaństwa.
Nie wspomnę już o zjawiskach naprawdę egzotycznych również dla nas samych, jak zupełnie dziwaczne koncepcje Kościoła prezentowane przez Radio Maryja i jego dyrektora, ojca Tadeusza Rydzyka. Takie zjawiska oczywiście spotyka się i gdzie indziej, ale nikomu nie przychodzi do głowy, by nazywać je katolicyzmem. Spojrzenie z zewnątrz na polski katolicyzm to ciekawy wątek.
Polski katolicyzm kojarzy się z wielkimi zgromadzeniami, którym przewodniczy charyzmatyczny kapłan i głosi płomienne kazania. W ten obraz znakomicie wpisywał się także Jan Paweł II. To jest postrzeganie papieża przez pryzmat tłumów ludzi i homilii przerywanych kilkanaście razy oklaskami... Trzeba jednak przyznać, iż właśnie te wielkie zgromadzenia odegrały ogromną rolę w mobilizacji całego społeczeństwa wokół idei solidarności i sprzeciwu wobec komunistycznej utopii.