Groźne pożary lasów, od wielu dni szalejące w Grecji, w sobotę dotarły do wschodnich obrzeży Aten.
Jak podaje grecka policja, w piątek wieczorem duży pożar zarejestrowano w rejonie miasteczka Grammatiko, około 40 km od stolicy. W nocy ogień przemieścił się w kierunku Aten, obejmując położone w lasach podmiejskie rezydencje.
Z ogniem walczy dziewięć samolotów, pięć śmigłowców, 35 wozów strażackich i 151 strażaków. Rano nad Atenami unosiły się chmury czarnego dymu. Ogień uszkodził co najmniej osiem podmiejskich siedzib.
Rzecznik greckich służb pożarniczych Giannis Kapakis wezwał mieszkańców zagrożonych terenów by opuścili domy.
W ciągu ostatnich 24 godzin w Grecji stwierdzono ponad sto ognisk większych pożarów - w tym m.in. na wyspach Kefalinia czy Zakynthos.
Grecję każdego lata nękają pożary; w 2007 roku w ich wyniku zginęło ponad 70 ludzi.
Zaapelował też, aby pozostali wierni tradycji polskiego oręża.
"Śmiało można powiedzieć, że pielgrzymujemy. My przedstawiciele władz państwowych (...)".
W kraju w siłę rosną inne, zwaśnione z nimi grupy ekstremistów.
"Nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu"
Tylko czerwcu i lipcu strażacy z tego powodu interweniowali ponad 800 razy.