Niemiecki trybunał konstytucyjny odrzucił argumentację pewnej kobiety, która domagała się od rządu swego kraju doprowadzenia do wstrzymania eksperymentów z Wielkim Zderzaczem Hadronów koło Genewy, twierdząc, że zniszczą one Ziemię.
Trybunał poinformował we wtorek, że sprawę oddalił, uznając, iż powódka nie zdołała wykazać związku między eksperymentami w ośrodku CERN (Europejskie Laboratorium Fizyki Cząstek) a groźbą apokalipsy. Przeciwnie - opinie naukowe potwierdzają, że eksperymenty w CERN nie stanowią żadnego zagrożenia.
Wielki Zderzacz Hadronów (LHC) to największy na świecie akcelerator, przyspieszający i zderzający wiązki protonów. Powódka obawia się, że w wyniku tych zderzeń powstaną czarne dziury, które wchłoną Ziemię.
Trybunał konstytucyjny nie miał żadnych zastrzeżeń do orzeczenia sądu administracyjnego Nadrenii Północnej-Westfalii, gdzie wcześniej owa kobieta bez powodzenia próbowała zmusić rząd Niemiec do wstrzymania eksperymentów w CERN.
O powódce wiadomo jedynie, że jest Niemką i że mieszka w Szwajcarii.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.