Sześć osób zginęło, a 12 zostało rannych we wtorek w zamachu bombowym na 3 autobusy wiozące wojskowych w Stambule - poinformowały tureckie media.
Celem zamachu były pojazdy wojskowe, które wiozły żołnierzy i ich rodziny z domów do pracy i szkół. Ładunek był podłożony przy drodze w dzielnicy Halkali na przedmieściach po europejskiej stronie miasta i został zdetonowany zdalnie, gdy koło niego przejeżdżał trzeci autobus.
"Nikt nie został na razie zatrzymany i żadna organizacja nie przyznała się do zamachu" - powiedział gubernator Stambułu Huseyin Avni Mutlu.
Do zamachu doszło niedaleko koszar dzień po tym, jak turecka armia rozmieściła na granicy z Irakiem dodatkowych żołnierzy i jednostki specjalne ze względu na nasilające się walki z bojownikami z Partii Pracujących Kurdystany (PKK).
W trakcie weekendu w starciach zbrojnych zginęło 30 osób: 12 z nich to żołnierze, a pozostali - rebelianci.
Austen Ivereigh nie wierzy, że Franciszek wkrótce zrezygnuje.
W Waszyngtonie rośnie zniecierpliwienie brakiem postępów w negocjacjach z Rosją.
Podkreślił, że delegacja do Katynia w kwietniu 2010 r. był misją ważną państwowo i historycznie.