Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji już podjęła prace nad zredagowaniem regulaminu konkursów na członków rad nadzorczych i zarządów publicznych mediów - poinformował PAP przewodniczący Rady Jan Dworak. W piątek prezydent Bronisław Komorowski podpisał nowelę ustawy medialnej.
Przygotowanie przez KRRiT regulaminu konkursów na członków rad nadzorczych i zarządy publicznych mediów to jeden z obowiązków Rady, wynikający z ustawy.
Ustawa mówi, że KRRiT ma ogłosić regulamin w rozporządzeniu. Ma on zawierać: "sposób ogłaszania, organizację i tryb przeprowadzania konkursu, sposób zgłaszania kandydatów oraz sposób ogłaszania wyników konkursu, uwzględniając potrzebę zapewnienia obiektywności i jawności postępowania, sprawnego przeprowadzenia konkursu oraz oceny kompetencji kandydatów".
"Nie wiem, czy regulamin będzie gotowy w 14 dni od podpisania ustawy, może parę dni wcześniej, może parę dni później, ale na pewno gdzieś w tym czasie" - powiedział PAP Dworak.
Gdy ustawa wejdzie w życie, wygasną kadencje obecnych rad nadzorczych i zarządów w TVP oraz Polskim Radiu i jego regionalnych rozgłośniach - ma to nastąpić po 14 dniach od ukazania się ustawy w Dzienniku Ustaw. Obecne zarządy publicznych mediów mają pełnić swoje funkcje do czasu wyłonienia następców.
Uchwalona z inicjatywy PO ustawa stanowi, że rady nadzorcze TVP i Polskiego Radia będą - tak jak dotąd - wybierane przez KRRiT, ale po przeprowadzeniu jawnego konkursu. Zarządy publicznych nadawców będą powoływane przez KRRiT na wniosek rady nadzorczej. KRRiT będzie mogła odwołać zarząd, ale tylko "z ważnych powodów" i na wniosek rady nadzorczej lub ministra skarbu. Zarządy w radiu i telewizji będą mniejsze - zamiast od jednego do pięciu, będą liczyć od jednego do trzech członków.
W siedmioosobowych radach nadzorczych TVP i Polskiego Radia obok przedstawiciela ministra skarbu będzie także reprezentant ministra kultury. W regionalnych spółkach radiowych, gdzie rady nadzorcze liczyć będą pięciu członków, zasiadać będzie jeden przedstawiciel resortu - wskazywany przez ministra skarbu, w porozumieniu z ministrem kultury. Członkowie rad nadzorczych nie będą, jak do tej pory, nieodwoływalni w trakcie kadencji. Odwołać będzie mógł ich organ powołujący, czyli KRRiT lub właściwy minister.
Zgodnie z ustawą, KRRiT wyłania rady nadzorcze "spośród kandydatów posiadających kompetencje w dziedzinie prawa, finansów, kultury oraz mediów, zgłoszonych przez organy kolegialne uczelni akademickich".
Jeśli w pierwszych, organizowanych na mocy ustawy, konkursach nie zostanie wyłoniona wymagana liczba członków rad nadzorczych bądź uczelnie akademickie nie zgłoszą do konkursu wymaganej liczby kandydatów, KRRiT ma obowiązek niezwłocznego przeprowadzenia konkursu uzupełniającego, spośród wskazanych przez siebie kandydatów.
Jak tłumaczyła PO, która wniosła tę poprawkę, chodzi o to, by uniknąć zablokowania procesu wyłaniania rad nadzorczych i by nie powtórzyła się sytuacja, jaka ma np. miejsce w przypadku IPN. Kandydatów do Rady Instytutu wskazuje Zgromadzenie Elektorów wyłonione przez 24 uczelnie i instytuty PAN, a dotychczas tylko kilka ośrodków naukowych wybrało elektorów. Niektóre uczelnie - z powodu sesji i wakacji - odłożyły wybór do jesieni.
Pytany o plany współpracy z uczelniami akademickimi w okresie ich wakacji (do końca września - PAP) Dworak odparł: "Nie myśmy wybierali ten termin, musimy zrealizować nasze zadania w tym czasie, w jakim daje nam ustawa". Dodał, że KRRiT na pewno będzie kontaktować się ze wszystkimi uczelniami w kraju, a być może zwróci się o pomoc w tej sprawie do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
"Na pewno zrobimy wszystko, co możemy, by wszystkie uczelnie zostały poinformowane o tym konkursie, i by miały czas na zgłoszenie swoich kandydatów" - podkreślił przewodniczący Rady.
Medioznawca, prof. Wiesław Godzic, powiedział w piątek PAP, że "to nie jest dobra ustawa". "Ona ogranicza się do bardzo niewielkiej sfery, czyli wyboru członków władz mediów publicznych. Nie staje naprzeciw tym wszystkim kłopotom, jakie mamy w mediach. To bardzo niedoskonała ustawa, a może okazać się groźna, jeśli zostanie na dłużej" - podkreślił.
"Bardzo chciałbym wierzyć, że ona jest konieczna do tego, by w przeciągu najbliższego roku stworzyć wielką ustawę medialną. Ale jest ogromne niebezpieczeństwo, że zostanie taka, jaka jest" - dodał
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.