W Nowym Jorku zakończył się oenzetowski szczyt na temat Milenijnych Celów Rozwoju. Na czele delegacji Stolicy Apostolskiej stał przewodniczący Papieskiej Rady „Iustitia et Pax”, kard. Peter Turkson.
W jego przekonaniu wspólnota międzynarodowa zdaje już sobie sprawę, że walka z ubóstwem jest w istocie walką o pokój. Milenijne Cele Rozwoju służą dobru całej ludzkości – uważa pochodzący z Ghany kard. Turkson.
Problem ubóstwa zawsze będzie nam towarzyszył – powiedział Radiu Watykańskiemu hierarcha. – Zróżnicowania nie da się uniknąć. Jednakże podział świata według kryterium zamożności, podział na bogatych i ubogich, takie określenia jak Trzeci Świat czy kraje rozwijające się, wszystko to wskazuje na nierówności w rodzinie ludzkiej, którymi trzeba się zająć. Mówił już o tym Benedykt XVI w encyklice Caritas in veritate. Globalizacja bardzo nas do siebie zbliżyła, ale nie uczyniła z nas jednej rodziny. Te nierówności zagrażają pokojowi, a pośrednio również rozwojowi. A zatem obecność ubogich jest zawsze pewnym wyzwaniem. Niektórzy określają to mianem skandalu. Milenijne Cele Rozwoju to próba przezwyciężenia tych nierówności, które, powtarzam, zagrażają pokojowi, między innymi w postaci ruchów migracyjnych spowodowanych przez czynniki społeczne. Dlatego jest bardzo ważne, abyśmy naprawdę zajęli się tymi nierównościami w rodzinie ludzkiej – mówił kard. Turkson.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.