W proteście "przeciwko niszczeniu przez Kościół świeckiego państwa", zorganizowanym przed siedzibą biskupa warszawsko-praskiego abp. Henryka Hosera, poseł Janusz Palikot symbolicznie ukrzyżował polską konstytucję. W pikiecie zwolenników in vitro uczestniczyło, wg policji, ok. 150 osób.
Także w kilku innych miastach przed siedzibami biskupów odbyły się pikiety zwolenników stosowania metody zapłodnienia in vitro i sympatyków posła Palikota; pojawili się także przeciwnicy in vitro.
"Nie chcemy, aby konstytucja RP została ukrzyżowana przez biskupów, a razem z nią wszystkie wolności, które w tej konstytucji są zawarte. Na znak protestu (...) przeciwko niszczeniu państwa świeckiego przybijamy tę konstytucję do krzyża" - mówił Palikom podczas pikiety przed katedrą św. Floriana. Następnie przybił konstytucję do 2-metrowego krzyża, który przynieśli ze sobą pikietujący. Przed krzyżem ustawiono kilkadziesiąt zniczy.
Protest rozpoczął się minutą ciszy ku czci Marka Rosiaka, zamordowanego w biurze PiS w Łodzi. Jego śmierć Palikot nazwał "niepotrzebną, głupią i beznadziejną". Powiedział, że do zabójstwa Rosiaka doszło w atmosferze, do której przyczyniło się poparcie księży i biskupów dla Jarosława Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich.
Palikot nawoływał też, by biskupi od siebie rozpoczęli oczyszczenie moralne i domagał się odczytania w kościołach listy księży pedofili, zamiast listy posłów głosujących za ustawą zezwalającą na stosowanie metody in vitro. Protest przebiegał spokojnie, doszło jedynie do utarczek słownych z przybyłymi przeciwnikami in vitro.
Przed Pałacem Arcybiskupów Krakowskich doszło do utarczek słownych między działaczami i sympatykami Ruchu Poparcia Palikota i pięcioma członkami Falangi. "Precz z dyktatem Watykanu!", "Wolna szkoła, religia do Kościoła" - krzyczeli zwolennicy Palikota. W odpowiedzi usłyszeli: "Wielka Polska Katolicka", "Łapy precz od biskupów", "Święta wojna, święte życie".
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.