Można się nie bać modernizacji w stylu zachodnim, gdyż nie jest to istotne zagrożenie ani religijności, ani też kultury narodowej – mówi KAI prezydent Bronisław Komorowski. Jego zdaniem największym zagrożeniem dla Kościoła nie jest radykalizm lewicy, lecz „ci, którzy chcą się przedstawiać – nieprawdziwie – jako twarz Kościoła, instrumentalnie wykorzystując symbole religijne”.
Odnosząc się do debaty wokół ustaw bioetycznych, prezydent Komorowski opowiada się za rozwiązaniem kompromisowym, lecz maksymalnie restrykcyjnym na wzór ustawodawstwa niemieckiego. „Interesującym wzorcem jest ustawa niemiecka, która bardzo ogranicza ilość zarodków wykorzystywanych w procedurze sztucznego zapłodnienia. Jest ona chyba najbardziej rygorystyczna w Europie, choć zezwala na in vitro” – wyjaśnia. Dodaje, że w tym zakresie ma analogiczne poglądy i kontynuuje linię swojego poprzednika śp. Lecha Kaczyńskiego.
Publikujemy tekst wywiadu Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego dla Katolickiej Agencji Informacyjnej:
KAI: Podczas niedawnej wizyty w Watykanie rozmawiał Pan Prezydent m. in. o roli Kościoła w procesie pojednania polsko-niemieckiego i być może w przyszłości polsko-rosyjskiego...
Prezydent Bronisław Komorowski: Wskazałem na rolę Kościoła w procesie pojednania polsko-niemieckiego z nadzieją, że doświadczenia te można będzie wykorzystać w procesie pojednania polsko-rosyjskiego. Wywołało to duże zainteresowanie Ojca Świętego, który mówił o znaczeniu jakie Stolica Apostolska przywiązuje do dialogu między Kościołem katolickim a prawosławnym. Zasugerowałem, że proces pojednania w płaszczyźnie politycznej oraz pojednania Kościołów katolickiego i prawosławnego - choć są równoległymi procesami - mogą się wzajemnie uzupełniać i wspomagać. Analogicznie jak to miało miejsce w procesie pojednania polsko-niemieckiego. Innym tematem były kwestie związane z perspektywą beatyfikacji Jana Pawła II, a także ocena relacji Kościół-państwo w Polsce.
KAI: Proces pojednania polsko-rosyjskiego jest chyba trudniejszy od polsko-niemieckiego. Niemcy po wojnie wykazywali silne poczucie winy i w związku z tym byli otwarci na pojednanie. Z Rosją sytuacja jest inna.
– Ale my żyliśmy w państwie totalitarnym, co nie było ułatwieniem. Pojednanie polsko–niemieckie jednak się udało. Warto więc skoncentrować się na eliminowaniu trudności, a nie na ich mnożeniu. W stosunkach z Rosją należy wykonać bardzo dużą pracę. Nie tylko w ramach polskiej i rosyjskiej polityki, ale także na gruncie Kościoła czy raczej relacji obu Kościołów.
Sądzę, że słowa Ojca Świętego winny być dla nas, Polaków zobowiązaniem. Nie może być tak, że Stolica Apostolska mówi o potrzebie pojednania z Niemcami a teraz z Rosją, a niektóre środowiska polityczne - które chętnie wywieszają sztandary polskiego katolicyzmu - mówią: „Niemiec to wróg, a Rosjanin jeszcze gorszy!” Tu jest poważny kłopot.
Będziemy dreptali w miejscu, jeśli nie uda się nam przenieść na polski grunt intencji Kościoła powszechnego. Mam na myśli także praktykę niektórych instytucji kościelnych w Polsce czy związanych z nim ośrodków medialnych.
KAI: W rozmowach w Watykanie podkreślał Pan Prezydent znaczenie harmonijnych stosunków między państwem a Kościołem w Polsce, gdzie nowoczesność łączona jest z tradycyjnymi wartościami.
– Przedstawiłem moją opinię, wynikająca z doświadczenia polskiego społeczeństwa, które zmierza od sytemu totalitarnego do demokratycznego. Jest to doświadczenie ważne i dające szansę na optymistyczne spojrzenie na przyszłość, także przyszłość świata wiary. Sprowadza się do prostej konstatacji, że głęboka modernizacja Polski w stylu zachodnim - także poprzez uczestnictwo w wielkim projekcie cywilizacyjnym, jakim jest Unia Europejska - nie zaszkodziła ani kultywowaniu wiary przodków, ani obecności tu tradycyjnego systemu wartości.
Dziś, po 20 latach wolności, nie chodzi tu do kościoła o wiele mniej ludzi, a wręcz odwrotnie. Nawet więcej wiernych uczestniczy w różnych kościelnym inicjatywach czy przystępuje do sakramentów. Jest to doświadczenie bardzo ważne, które pozwala – mnie przynajmniej – na formułowanie optymistycznej wizji rozwoju Polski.
Można więc nie bać się modernizacji w stylu zachodnim, gdyż nie jest to istotne zagrożenie ani religijności, ani też kultury narodowej. Wręcz odwrotnie, nigdy nie miały się one tak dobrze jak teraz. A stało się tak wbrew niektórym ośrodkom politycznym, które chętnie wywieszają sztandary katolicyzmu. Jest to prawda, stojąca w jaskrawej sprzeczności także z tezami wygłaszanymi przez niektóre osoby w Kościele.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.